Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#77349

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kiedy miałam 15 lat, matula ma podjęła decyzję, że jestem już na tyle dojrzała by mieć własne konto w banku. Jako że nie byłam jeszcze pełnoletnia jedynym rozwiązaniem było otworzenie konta, które współdzieliłabym z mamą, ale i tak byłam wniebowzięta!

Jednak w związku z tym, że osiemnastka już kawałek czasu temu mi stuknęła, wypadałoby matulę od tego konta odłączyć.
Przemiła i przesympatyczna pani uprzejmie poinformowała mnie, iż niestety nie ma takiej możliwości (teraz wiem lepiej, no ale czasu nie cofnę), ale można zamknąć konto i otworzyć teraz, zaraz nowe. Świetnie. Cud, miód, orzeszki.
Papiery wszystkie podpisane, nawet parę dni później dostałam informację listowną o oficjalnym zamknięciu konta, które nastąpi dnia tego-i-tego.

W związku z tym, że nie miałam jeszcze karty do nowego konta - posługiwałam się gotówką, no ale w końcu się zalogowałam, żeby skontrolować jak tam sytuacja... i mnie zmroziło. Żadne z moich kont się nie wyświetla, jest tylko informacja o ilości zablokowanych środków.

Telefon na infolinię i już po niecałych 20 minutach powolnego głupienia od monotonnej muzyczki odebrał człowiek (nie mam mu nic do zarzucenia, zachował się bardzo profesjonalnie). Po ustaleniu formalności zostałam poinformowana, że ktoś popełnił błąd i zamiast wprowadzenia informacji o zamknięciu JEDNEGO konta, wpisał oba. No dobra, pomyłka, zdarza się, tylko co z moimi pieniędzmi? A no nie wiem. Dowiem się w przeciągu 30-60 dni, bo właśnie tyle bank ma na rozpatrzenie sprawy.

I wisienka na torcie: później, tego samego dnia, dotarła do mnie karta do konta, które bank mi zamknął.

BPH po fuzji z Alior

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 207 (211)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…