Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#77432

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przed chwilą zobaczyłem film dotyczący brawurowego wyprzedzania na drodze. Dając komentarz uznałem, że opisane prze ze mnie sytuacje również nadają się tutaj.

Pomijając fakt samego idiotyzmu wyprzedzania, by być minutę szybciej, to człowieki nie potrafią też wyprzedzać, lub nie potrafią dostosować się do warunków na drodze:

1) Jechałem z rodzicielką, która demonem prędkości nie jest, a samochód również nie był wyczynowy, bo było to chyba Lupo z silnikiem 1.0 albo 1.4. LT'ek za nami wziął się za wyprzedzanie, drogę miał wolną z naprzeciwka więc niech leci śmiało, ale zaraz zaraz, po kilku dłuższych chwilach dalej jest na pasie obok i nawet się z nami nie zrównał... Facet wrócił na właściwy pas i zaczął trąbić, by specjalnie dla niego zwolnić i dać się wyprzedzić...

2) Mgła niczym z horrorów, nie widać niczego. W tym wypadku nie byłem święty bo sam w tą mgłę jechałem dość szybko, widzę światła TIR'a już z daleka i intuicja mówi mi by się patrzeć w tamtą stronę, miała racje bo zza TIR'a wyskakuje mi na maskę jakiś wariat, któremu życie chyba nie miłe. Dzięki szerokiemu poboczu jakoś udało mi się z tej sytuacji wyjść.

Te dwa przypadki szczególnie zapadły mi w pamięci jednak częstym zachowaniem jest też wyprzedzanie tylko po to by być "pierwszym" (nie wiem czy tylko ja mam z tym pecha więc wytłumaczę, kierowca po wyprzedzeniu utrzymuje stałą prędkość z jaką jechałem od dobrych kilku kilometrów ,a czasem nawet zwalnia).

Osobiście nie mam nic do wyprzedzania, bo każdy ma jakiś powód (nie licząc "rajdowców" dla, których każdy jedzie za wolno) ale najbardziej boli to, że najczęściej cierpią ci co byli po prostu w niewłaściwym miejscu i czasie.

drogi

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 151 (175)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…