Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#77581

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Od dawna nie mieszkam w Polsce, aktualnie przebywam w Chinach. Po ukończeniu liceum postanowiłem wyruszyć w podróż po świecie, która trwa aż do dzisiaj. Znam kilka języków obcych, w tym takie nieoczywiste jak arabski oraz chiński. Nawiązałem sporo interesujących znajomości i przyjaźni z ludźmi różnych kultur oraz religii. W Chinach zaprzyjaźniłem się z Libańczykiem, który pośrednio jest bohaterem tej historii. Od czasu do czasu wpadam do Polski w przysłowiowe "odwiedziny". Po ostatniej wizycie zwątpiłem w ludzi.

Bakir, mój przyjaciel, był zainteresowany tym jak wygląda Polska. Tak więc zrobiłem kilka zdjęć, które przesłałem mu za pomocą aplikacji WeChat (Bardzo popularna w Chinach - taki nasz Messenger), wsiadłem do autobusu, bilet jak należy skasowałem, zatopiłem się w myślach. Wtem poczułem wibracje. Przyjaciel dzwonił zapewne, aby skomentować otrzymane zdjęcie, odebrałem, porozmawialiśmy, życzyłem mu szczęścia. Co ważne, rozmowę prowadziliśmy po arabsku, gdyż uważam za wyraz szacunku i kultury rozmawiać z kimś w jego języku ojczystym. Już po chwili usłyszałem "przychylne" komentarze z ust dwójki osób w podeszłym wieku, wypowiadane teatralnym szeptem.

- "Nasprowadzało się tych brudasów".
- "Tacy to powinni na pieszo, a nie między ludźmi".

Gdzie problem? Ja nawet nie wyglądam na Araba...

komunikacja_miejska

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 208 (306)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…