Za dobra byłam.
Zbyt naiwna.
Mianowicie poszłam do Biedry na zakupy, zatrzymał mnie pan z prośbą o kupienie chleba, może smalcu do niego. Pan wyglądał na zadbanego, pachniał mydłem (zamiast alkoholem), był ubrany w znoszony, ale czysty garnitur...
No żal mi się człowieka zrobiło. Do moich zakupów dołożyłam dla niego chleb, serek topiony, pasztet, kilka pomidorów itp.
Zapłaciłam, dałam mu "jego" reklamówkę. Dziękował ze łzami w oczach.
Ja zaś poszłam do Relaya czy innego InPosta przejrzeć prasę.
Jakież było moje zdziwienie, gdy wychodząc usłyszałam jak pan wykłóca się z kasjerem, by zamienił mu "to barachło" na dwie amareny...
Niby dycha tylko wydana, ale jednak przykro...
Owoce mojej dobrej woli skończyły jako zagrycha do taniego wina, bo panu jednak nie udało się jedzenia na to wino wymienić.
Zbyt naiwna.
Mianowicie poszłam do Biedry na zakupy, zatrzymał mnie pan z prośbą o kupienie chleba, może smalcu do niego. Pan wyglądał na zadbanego, pachniał mydłem (zamiast alkoholem), był ubrany w znoszony, ale czysty garnitur...
No żal mi się człowieka zrobiło. Do moich zakupów dołożyłam dla niego chleb, serek topiony, pasztet, kilka pomidorów itp.
Zapłaciłam, dałam mu "jego" reklamówkę. Dziękował ze łzami w oczach.
Ja zaś poszłam do Relaya czy innego InPosta przejrzeć prasę.
Jakież było moje zdziwienie, gdy wychodząc usłyszałam jak pan wykłóca się z kasjerem, by zamienił mu "to barachło" na dwie amareny...
Niby dycha tylko wydana, ale jednak przykro...
Owoce mojej dobrej woli skończyły jako zagrycha do taniego wina, bo panu jednak nie udało się jedzenia na to wino wymienić.
żebracy pomoc naiwność
Ocena:
185
(221)
Komentarze