Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#77717

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
U ludzi, dla których świat jest czarny lub biały, popularne jest powiedzonko "...przecież to wciąż rodzina!".

Mój ojciec zostawił mnie i moją mamę, gdy miałam 5 lat. Odszedł z dnia na dzień, bez zbędnych tłumaczeń. Okazało się, że od kilku miesięcy "pomaga" koleżance z pracy. Moja mama była w tym czasie w 5 miesiącu bliźniaczej, zagrożonej ciąży. W wyniku szoku i stresu, dzieci straciła i omal sama nie umarła.

Kontaktu z ojcem nie miałam praktycznie żadnego. Samo słowo "ojciec" czy "tata" jest dla mnie puste, nic nieznaczące. Gdy raz na ruski rok spotykałam "tatę", to był on dla mnie po prostu jakimś panem, którego moja mama i babcia nazywają moim tatą.

Lata mijały, ja z czasem zrozumiałam jakim śmieciem jest mój ojciec. Wyjaśniały się zagadki dziwnych telefonów, po których mama płakała albo była zła. Gdy miałam 15 lat, mama wyznała mi, że przez dobre kilka lat po rozwodzie ojciec wydzwaniał do niej i wygrażał się, że ją zabije. Że żałuje, że "nie zdechła razem z tymi bachorami w brzuchu". A ja miałam wyrosnąć na głupią dziewuchę, która nic w życiu nie osiągnie, tak jak moja mama.

Ojciec alimenty płacił w kratkę. Bywały okresy, gdzie jednorazowo wpłacał np. dwukrotność zasądzonej kwoty, a potem przez pół roku ani złamanego grosza. Był przez to bezkarny (system alimentacyjny i ściganie alimenciarzy to temat na inną dyskusję).

Dlaczego o tym piszę i wylewam żale?

Dwa dni temu otrzymałam telefon od obecnej konkubiny/żony ojca. Ojciec umiera. Zostało mu kilka tygodni życia, które spędzi w szpitalu. I chce się ze mną widzieć, by pozałatwiać stare sprawy.

Zaśmiałam się w słuchawkę, powiedziałam, że nie mam zamiaru z nim rozmawiać i rozłączyłam się.

O całej sprawie dowiedziała się dalsza rodzina oraz dziadkowie. Zostałam nazwana zakałą, złym człowiekiem i chorą z zawiści małą suką. Babcia, która była przez te wszystkie lata świadkiem zachowań jej synalka, próbowała mi jeszcze jakoś tłumaczyć, lecz skończyło się na "to jest wciąż twój ojciec!"

Na pogrzeb też się nie wybieram. Chociaż mam ochotę tam pójść, stanąć nad trumną i splunąć.

rodzina

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 279 (305)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…