Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#77850

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Z autobusowych historii.
Dzisiejsza podróż z pracy nieco się przedłużała. Na jednej z ulic powstał mały korek. A przyczyną tegoż była ciężarówka wysypująca z paki węgiel pod jedną z kamienic. Cóż, bywa.... w końcu kiedyś trzeba to zrobić, a że ulica ruchliwa, ciasno, z obu stron zaparkowane samochody, to kierowca ciężarówki musiał zająć chwilowo oba pasy jezdni. Czekają cierpliwie wszyscy, prócz jednego mojego współpasażera.
Dresik siedział równolegle do mnie tyle, że dzieliło nas przejście. Wysypka węgla nie spodobała się Panu i Władcy. On nie śmiał czeka, cierpliwość szybko się wyczerpała, więc puścił taki oto monolog:
- Co za ch*j zje*°y, pojeb*o go, kur...a! Węgiel zachciało się wysypywać! Ty kut.....sie pier....ny! Cwe....u kur....a!
W tym momencie rozpostarł się szerzej na siedzeniu i z dumą spojrzał na mnie. Zawiodłam dresika bo uniosłam tylko brew i założyłam słuchawki. Nie przejął się zbytnio i ciągnął dalej (z ciekawości nie włączyłam jeszcze muzyki):
- Fiu....e pier....y kur...a! Korek ku...wa zrobił kur....a! Przez ku...wa węgiel kur....a! Jak bym ci kur...a przyj...al kur...a! Ch...u kur..a!
Kierowca też go zignorował. Po 5 min ruszyliśmy. Mijając ciężarówkę z węglem dresik wyskoczył ze swojego siedzenia wciąż wyzywając i pokazując przez szybę faki panom obsługującym całą operację.
Po tej akcji ukontentowany wrócił na miejsce, założył słuchawki i począł poruszać kopytem w takt płynącej do uszu muzyki.
Przez resztę podróży niemal czułam fizycznie jego agresję bo spokojnie usiedzieć to on nie umiał.
I tak dotarliśmy do pewnej miejscowości, gdzie przejeżdżając obok kościoła dresik przeżegnał się z gorliwością, której pozazdrościł by mu nie jeden moherek

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -2 (26)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…