Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#78158

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dawno temu tutaj byłem i trochę się historii nazbierało, ale po kolei.

Zacznę od tego, że jakiś czas temu wróciłem z Polski z pracy tymczasowej za granicą. Za część zarobionych pieniędzy wyprowadziłem się do innego miasta, złapałem robotę i dodatkowo jeszcze dorabiam na ochronie w pewnym sklepie odzieżowym

Oczywiście historia nie ma na celu obrażanie kogokolwiek jednak krew mnie nagła zalewa z powodu obywateli Ukrainy w Polsce. Przypominam, że nie chcę nikogo obrażać jednak mam dziwne wrażenie, że mądrością oni nie grzeszą albo po prostu udają głupich.

Wszystkie sytuacje z jednego dnia.

1. Jeszcze przed 15 min przed otwarciem kobitka szarpie za drzwi. Poczekała, otworzyliśmy sklep, weszła - standard... Pani kupiła sukienkę, zapłaciła i wychodząc zdecydowała, że wymieni ją jednak na większy rozmiar. Po prostu wzięła z wieszaka taką samą tylko, że większą sukienkę i próbowała wyjść. Na pierwszy rzut oka - próba kradzieży (w siatce 2 identyczne sukienki, jedna z klipsem, na paragonie zapłacono za jedną). Oczywiście ani me ani be po polsku czy angielsku. Na migi udało się jej wyjaśnić, że chciała wymienić a nam, że tak się nie robi...

2.Ukrainka tak się zafascynowała tymi wszystkimi ubraniami, że zgubiło dziecko. Pan z ulicy przyprowadza mi dziecko, mówi, że chłopak ewidentnie szuka rodziców ale nie mówi po polsku... No cóż. Dzieciak do kasy, obsługa ogłosi przez głośniki, że chłopak szuka rodziców. Oczywiście jak, przecież chłopak nie mówi po polsku... Szczęście w nieszczęściu, że kilka minut po tym jak dzieciak trafił na kasę piętro wyżej kobitka pytała innego ochroniarza po ukraińsku oczywiście i na migi czy nie widział jej syna. Bariery językowe doprowadziły, że kolega ją zrozumiał gdy przyszła po raz 3, wcześniej wysłał ją na dział dziecięcy ( bo myślał, że szuka ubrań dla syna).

3. 10 min przed zamknięciem wchodzi 4 ukraińców. Zaczyna się mierzenie, wybieranie, oglądanie. 5 min później upominamy, że zaraz zamykamy. Pierwsza para była wielce zdziwiona, to mówię, że niedziela i jest godzinę krócej - oczywiście zdziwienie i zapowietrzenie ze strony klientów, ale mimo wszystko jeszcze przymierzalnia. W tym czasie kolega upomniał drugą parę, jednak im również się nie spieszyło, zanim doszli do wyjścia musieli obmacać większość ubrań, pogadać. Zachciało im się jeszcze złożyć opinię na temat sklepu online. Pojedynczo. Po zamknięciu...

To są trzy grubsze sytuacji, w której obywatele Ukrainy zachowują się jakby... właśnie co? Na porządku dziennym jest zdziwienie gdy bramka piszczy gdy ukrainka próbuje wyjść ze sklepu z klipsem tłumacząc się, że chciała wyjść "tylko pokazać komuś ubranie". Tak samo ich ogólne, codzienne zachowanie - głośna, wręcz krzycząca mowa, zrzucanie ubrań na podłogę, zostawianie ubrań gdzie popadnie - na parapetach, śmietnikach lub po prostu rzucone "jeb" na półkę. Już nie wspomnę o "dzień dobry" i "do widzenia" chociażby po ukraińsku...

3.

sklepy

Skomentuj (39) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 18 (144)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…