Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#78231

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mamy sobie wiatrówkę. Od zawsze lubiłam strzelać, w LO jeździłam na zawody, bardzo dobrze mi idzie. Czasem lubimy z P. wyjść na ogródek i strzelać do tarczy. Wiadomo- na wiatrówkę pozwolenie nie jest potrzebne, jeśli energia kinetyczna wystrzelonego pocisku nie przekracza 17 J (powyżej niby też nie jest wymagane, ale wiatrówkę trzeba wtedy zarejestrować). Nasz stary Magnum zdecydowanie nie przekracza normy.
Mówiłam już, że nie mamy sąsiadów koło domu, jednak niedaleko jest pierwszy blok mieszkalny, ludzie czasem lubią przechadzać się skrajem lasu aż do końca, czyli do jeziorka i siłą rzeczy muszą minąć nasz dom i ogródek.
Robiliśmy sobie wczoraj około południa małe strzelanko na ogrodzie, mijała nas tylko jedna osoba, jakaś starsza babka, którą kojarzymy z widzenia. Idąc przystanęła i przyglądała się przez chwilę jak strzelamy, ale mówiąc kolokwialnie olaliśmy ją. Dlatego wnioskuję, że cała akcja jest spowodowana przez nią.
Otóż dzisiaj zapukali do nas panowie w niebieskich mundurkach, wylegitymowali się i stwierdzili, że dostali powiadomienie, że przetrzymujemy w domu SKŁADY BRONI I AMUNICJI :D
Nakazu i tak nie mieli, ale obyło się bez nieprzyjemności z tego względu, że obydwu Panów dobrze znam (czasem chodzę na komisariat do wujka); pośmialiśmy się, powiedziałam, że z chęcią możemy pokazać ten skład amunicji, a co, pochwalimy się :D.
Postrzelali pięć minut z nami i zadowoleni poszli. (Tak tak, wiem, że powinni wrócić do pracy, ale to nie moja sprawa. Podobno i tak po tej "interwencji" mieli mieć przerwę.)
Podobno starsi ludzie nie mają zajęć i szukają sensacji. W tym przypadku się zgadzam.

edit: Owa kobitka nie pierwszy raz nas widziała. Strzelamy tak od ponad roku.

sąsiedzi ogród policja

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 55 (101)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…