Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#78284

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem chrzestną dziecka bratowej. Zawsze staram się pamiętać o wszelkich świętach małego człowieka, odwiedzić, kupić drobiazg, pobawić się (zresztą nie tylko w święta).

Dziecko ma jednak tak fortunnie/niefortunnie ułożone urodziny, że większość ludzi w Polsce robi sobie wtedy długi weekend. Ja również. W tym roku zaplanowaliśmy sobie 4 dniową wycieczkę. W trakcie rozmowy podekscytowana pochwaliłam się tym rodzince. Szwagierka i jej matka napadły wtedy na mnie:

1. Jestem samolubna, a dziecko na mnie będzie czekać.
2. Wiedziałam na co się zgadzam, gdy zgadzałam się na bycie chrzestną (no to chyba nie doczytałam małego druczku).
3. Urodziny są ważniejsze niż wycieczka (hmm... jak dla kogo ;p).
4. Wycieczkę mogę sobie przełożyć (nie mogę, ponieważ nie mogę zrobić sobie wolnego w środku tygodnia, długi weekend to moja szansa na krótki urlop).

Powiedziałam, że wpadnę w weekend po urodzinach. Obraziły się, że to nie to samo i próbowały mnie podejść, że jak jakbym się czuła, jakby oni do mnie nie przyszli albo kazali przekładać (i tu im nie wyszło, ponieważ urodziny mam w terminie, w którym właśnie nikt by do mnie nie przyszedł :D jeśli coś organizuję, robię to w innym terminie).

Najśmieszniejsze było jak w trakcie naszej rozmowy wpadł brat i pochwalił się, że jadą w ten właśnie długi weekend na spływ ze znajomymi. Gdyby spojrzenia mogły zabijać...

rodzina

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 247 (265)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…