Bydgoszcz. Po udanych zakupach, chcę wrócić na swoją wiochę. W tym celu udaję się na przystanek i spokojnie czekam na autobus. PKS podjeżdza, zadowolona wsiadam, witam się z kierowcą i melduję gdzie będę wysiadać. Standardowa procedura.
Pan kierowca natomiast, po wydaniu mi biletu zachowuje się niestandardowo, podchodzi do pasażerki siedzącej dwa rzedy za nim i bardzo głośno mówi:
- Znalazła już pani te pieniądze?
Kobieta wydawała się być lekko speszona tym, że ściągnał na nią uwagę wszystkich pasażerów.
- Och... Tak, tak już będę ich szukać...- wybąkuje - Dam panu w trakcie jazdy...
- Dopiero teraz szukać? Teraz to ma mi je pani dać, a nie szukać! Daje pani te pieniądze i kupuje normalnie bilet albo kończy pani podróż na tym przystanku.
W autobusie zapadła cisza, kierowca chyba żeby się usprawiedliwić przed nami mówi w przestrzeń:
- Wsiadła na dworcu, mówiła, że portfela nie może znaleźć i tak szuka do tej pory. Za darmo jechać chce!
- Nie mam... - wyszeptała kobieta.
- A więc do widzenia.
Miała naprawdę skruszoną minę, niemalże łzy w oczach. Pomyślałam, że może ją okradli albo zgubiła ten portfel i teraz nie ma jak wrócić do domu. W swej naiwności chciałam już oferować pomoc i zapłacić za nią kiedy...
- Do widzenia - powtarza kierowca. Babeczka zaś wyciąga z torebki portfel, którego nie ma, niemalże rzuca w mężczyznę wizerunkiem Mieszka i z agresją wykrzykuje:
- A masz ku*wa te pieniądze!
Kierowca bez słowa wrócił na swoje miejsce, autobus ruszył dalej. Wysiadając kilkanaście kilometrów dalej kobieta rzuciła do niego:
- Gdyby to nie był ostatni autobus, to chooja bym ci dała!
Nie rozumiem.
Pan kierowca natomiast, po wydaniu mi biletu zachowuje się niestandardowo, podchodzi do pasażerki siedzącej dwa rzedy za nim i bardzo głośno mówi:
- Znalazła już pani te pieniądze?
Kobieta wydawała się być lekko speszona tym, że ściągnał na nią uwagę wszystkich pasażerów.
- Och... Tak, tak już będę ich szukać...- wybąkuje - Dam panu w trakcie jazdy...
- Dopiero teraz szukać? Teraz to ma mi je pani dać, a nie szukać! Daje pani te pieniądze i kupuje normalnie bilet albo kończy pani podróż na tym przystanku.
W autobusie zapadła cisza, kierowca chyba żeby się usprawiedliwić przed nami mówi w przestrzeń:
- Wsiadła na dworcu, mówiła, że portfela nie może znaleźć i tak szuka do tej pory. Za darmo jechać chce!
- Nie mam... - wyszeptała kobieta.
- A więc do widzenia.
Miała naprawdę skruszoną minę, niemalże łzy w oczach. Pomyślałam, że może ją okradli albo zgubiła ten portfel i teraz nie ma jak wrócić do domu. W swej naiwności chciałam już oferować pomoc i zapłacić za nią kiedy...
- Do widzenia - powtarza kierowca. Babeczka zaś wyciąga z torebki portfel, którego nie ma, niemalże rzuca w mężczyznę wizerunkiem Mieszka i z agresją wykrzykuje:
- A masz ku*wa te pieniądze!
Kierowca bez słowa wrócił na swoje miejsce, autobus ruszył dalej. Wysiadając kilkanaście kilometrów dalej kobieta rzuciła do niego:
- Gdyby to nie był ostatni autobus, to chooja bym ci dała!
Nie rozumiem.
pks
Ocena:
220
(226)
Komentarze