Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#79304

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przypomniała mi się historia z praktyk. Dość krótka, miała miejsce tuż po wprowadzeniu programu 500+.

Praktyki odbywały się na jednej z miejskich świetlic. Prowadząca je pani była bardzo miłą, życiową kobietą. Serio, pracowała tam od lat siedemdziesiątych, kiedy to otwarto placówkę i niejedno widziała. Mimo cynizmu wynikającego z obcowania z dość specyficznym towarzystwem, naprawdę starała się, by dzieciaki miały miejsce, gdzie mogą zaznać trochę normalności.

Dzieciaki przychodzące na świetlicę pochodziły z dość patologicznych rodzin. A to rodzice-alkoholicy, samotne matki niemające zamiaru podjąć jakiejkolwiek pracy, co dziecko to inna historia.

Do sedna - nie wiem, co jest bardziej piekielne, rodzina o której zaraz powiem czy system, który na to pozwala.

Ona i on w konkubinacie. Ona siedzi w domu, on pracuje na czarno. Mieszkanie socjalne, wszystkie możliwe zasiłki z MOPS-u przyznane, pomoce z różnorakich instytucji rządowych. Dziewiątka dzieci, dwójka przychodzi na świetlicę. Przychodzą od razu po szkole, dostają obiad, mają zapewnioną pomoc w odrabianiu lekcji. Dwie wycieczki w roku, jak się dobrze zachowują - darmowe kolonie.

Dziesiąte dziecko w drodze. Próg dochodowy nieprzekroczony, więc dostają obecnie pięć tysięcy miesięcznie, za nic. Ojciec radosnej dziatwy rzucił pracę. Zwyczajnie mu się nie opłaca.

Razem dwanaście osób. Wszyscy na państwowym garnuszku. A mi serce się kraje, kiedy widzę, ile ucinają mi z pensji. Specjalnie dla takich ludzi.

Skomentuj (45) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 220 (270)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…