Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#79958

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Sąsiadka z historii #76159 i #78769 uderza znowu...

No i niestety się babsko nie obraziło. Wczoraj wieczorem czyściłam klatkę chomika. Jest z tym trochę roboty, bo są rurki, podesty, karmnik, poidło, wieża z trocinami i kąpiel piaskowa, a rozebranie wszystkiego, wyszorowanie, wydezynfekowanie i złożenie ponownie trochę czasu zabiera. Tak więc - Paskud na wybiegu, z którego teoretycznie nie ucieknie, a ja rozebrałam i opróżniłam klatkę. Zadzwoniła sąsiadka z zaproszeniem na wieczorne pogaduchy i piwo. Odpowiedziałam, że jeśli miałabym przyjść, to za godzinkę, bo klatka w czyszczeniu. Odpowiedź była mniej więcej taka:

[S] - A to nadal masz tą gryzącą bestię? Ja bym się już dawno pozbyła, zróbcie se dziecko, bla, bla, bla... Najwyżej zwieje, no i co z tego?
[J] - Trzeba było mu rąk do klatki nie pchać, jakby ci ktoś do domu wszedł, też byś się wkurzyła, przestraszył się to i dziabnął. Poza tym, chomika bez dozoru na wybiegu nie zostawię, a ogarnięcie klatki zajmie mi z godzinkę, połóż syna spać, to ja zrobię klatkę i może wpadnę.


Z wielkim fochem przystała na moje warunki. Czyszczenie okazało się długie i żmudne, a poza tym, nie miałam ochoty na spotkanie, więc około 22 zadzwoniłam, że przepraszam, ale jest późno, jestem zmęczona i nie przyjdę. Odpowiedź zwaliła mnie z nóg:

[S] - No tak, znowu chomik ważniejszy ode mnie. A wiesz, bo ja chciałam zapytać, czy nie wpadłabyś jutro rano do nas, tak koło 8, ubierzesz i nakarmisz nam syna, to sobie z mężem pośpimy? Nie masz dziecka, to możesz se pospać później!
[J] - Nie mogę, mam inne plany, rano jestem zajęta.
[S] - Ale jak to? Ja chcę się wyspać, no weź...
[J] - Przykro mi, nie dam rady, dobranoc.

Rozłączyłam się, poszłam po chwili pod prysznic. Po wyjściu z łazienki usłyszałam pukanie do drzwi. Otwieram, bo może jakiś pożar, pomór, albo inne nieszczęście (przypominam, było ok. 22:30), a tu... No jakżeby inaczej, sąsiadka.

[S] - No to jak, jutro się widzimy, nie? Przecież muszę się wyspać!
[J] - Nie, jutro nie mogę, nie przyjdę.
[S] - Masz być!

Z gromkim śmiechem zatrzasnęłam jej drzwi przed nosem, przewidująco ściszyłam telefon, założyłam zatyczki do uszu i poszłam spać. Rano spojrzałam na ekran Cegły, a tam od 8 do 8:30 - 10 nieodebranych połączeń od Sami Wiecie Kogo. Nie oddzwaniałam, mam prawo do swoich spraw i odrobiny spokoju.

Przed chwilą wracałam z zakupów. Spotkałam Sąsiadkę z mężem i dzieckiem i zebrałam od obojga solidne opr, bo nie mam dziecka, nie chcę im pomóc, jestem nieczuła, a w ogóle to oni też mi nigdy nie pomogą. Łaski bez!

sąsiedzi

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 146 (200)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…