zarchiwizowany
Skomentuj
(18)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Piekielny ja i mój syn.
Mój syn rozpoczyna naukę w 5 klasie SP. Na początku roku szkolnego wołam go i zwracam się do mojej latorośli tymi słowami:
"Mając na uwadze poprzedni rok szkolny proszę Cię synku:
1. Żadnych "walk w klatkach" w szatni.
2. Żadnego rozkręcania rowerów kolegom.
3. Żadnego porównywania koleżanek do psów.
Boję się następnych 8 miesięcy.
Uprzedzając pytania.
Ad.1
Koledzy z klasy urządzili sobie "zabawę". Zamykali się w szatni i urządzali sobie walki w klatkach. Efekt - jeden zawodnik z wizytą w szpitalu. Mój artysta był chory i akurat nie brał w "zawodach" udziału. Ale podejrzewam, że gdyby nie jego choroba, też bym miał nieprzyjemność postawienia swojego oblicza przed dyrekcją i psychologiem szkolnym (syn trenuje karate).
Ad.2
Mój Cycu wymyślił sobie, że tak dobrze już zna budowę i naprawę rowerów (parę razy coś razem robiliśmy), że dla żartu rozkręcił koledze rower. Oczywiście kolega jak i wychowawczyni nie podzielali jego entuzjazmu. W efekcie uwaga i rozmowa z rodzicami chłopca. Na szczęście powiedzieli, że nic takiego się nie stało w końcu skręcił wszystko z powrotem podobno nawet lepiej niż było. Ale jednak.
Ad.3
Nie, nie powiedział "ty suko" lub "ty psie". Koleżanka chodziła z taką ozdobą na szyi, która wyglądała jak obroża. Skojarzyło mu się tak i powiedział, że wygląda jak pies. I znowu uwaga z rozmową z rodzicami dziewczynki. Żona rozmawiała. Podobno byli bardzo wyrozumiali.
Mój syn rozpoczyna naukę w 5 klasie SP. Na początku roku szkolnego wołam go i zwracam się do mojej latorośli tymi słowami:
"Mając na uwadze poprzedni rok szkolny proszę Cię synku:
1. Żadnych "walk w klatkach" w szatni.
2. Żadnego rozkręcania rowerów kolegom.
3. Żadnego porównywania koleżanek do psów.
Boję się następnych 8 miesięcy.
Uprzedzając pytania.
Ad.1
Koledzy z klasy urządzili sobie "zabawę". Zamykali się w szatni i urządzali sobie walki w klatkach. Efekt - jeden zawodnik z wizytą w szpitalu. Mój artysta był chory i akurat nie brał w "zawodach" udziału. Ale podejrzewam, że gdyby nie jego choroba, też bym miał nieprzyjemność postawienia swojego oblicza przed dyrekcją i psychologiem szkolnym (syn trenuje karate).
Ad.2
Mój Cycu wymyślił sobie, że tak dobrze już zna budowę i naprawę rowerów (parę razy coś razem robiliśmy), że dla żartu rozkręcił koledze rower. Oczywiście kolega jak i wychowawczyni nie podzielali jego entuzjazmu. W efekcie uwaga i rozmowa z rodzicami chłopca. Na szczęście powiedzieli, że nic takiego się nie stało w końcu skręcił wszystko z powrotem podobno nawet lepiej niż było. Ale jednak.
Ad.3
Nie, nie powiedział "ty suko" lub "ty psie". Koleżanka chodziła z taką ozdobą na szyi, która wyglądała jak obroża. Skojarzyło mu się tak i powiedział, że wygląda jak pies. I znowu uwaga z rozmową z rodzicami dziewczynki. Żona rozmawiała. Podobno byli bardzo wyrozumiali.
Ocena:
34
(100)
Komentarze