NFZ…
Kilka lat temu, około marca, dopadły mnie dolegliwości natury gastrycznej. Uciążliwy ból brzucha i ogólne osłabienie.
Gdy już ledwo byłem w stanie ustać na nogach, postanowiłem iść do lekarza po pomoc.
Pani doktor po wstępnym wywiadzie orzekła - wrzody żołądka. Na początek zrobić badania krwi i wrócić.
Melduję się następnego dnia z wynikami. Pierwsze pytanie pani doktor to jakim cudem, z taką morfologią, udało mi się tu dojść?
Stan bardziej poważny, niż sądziliśmy, więc natychmiastowe skierowanie na gastroskopię. Na skierowaniu duży czerwony napis "PILNE!!!".
Co na to NFZ?
Czekać 6 miesięcy, bo brak terminów...
Wróciłem do poradni i opowiedziałem mojej doktor. Kobieta przy mnie, z własnego telefonu, korzystając z kontaktów, które ma, załatwiła mi miejsce na oddziale i badania następnego dnia.
Prawdopodobnie uratowała mi życie, bo wrzód już był pęknięty i wykończyłbym się w przeciągu tygodnia.
Kilka lat temu, około marca, dopadły mnie dolegliwości natury gastrycznej. Uciążliwy ból brzucha i ogólne osłabienie.
Gdy już ledwo byłem w stanie ustać na nogach, postanowiłem iść do lekarza po pomoc.
Pani doktor po wstępnym wywiadzie orzekła - wrzody żołądka. Na początek zrobić badania krwi i wrócić.
Melduję się następnego dnia z wynikami. Pierwsze pytanie pani doktor to jakim cudem, z taką morfologią, udało mi się tu dojść?
Stan bardziej poważny, niż sądziliśmy, więc natychmiastowe skierowanie na gastroskopię. Na skierowaniu duży czerwony napis "PILNE!!!".
Co na to NFZ?
Czekać 6 miesięcy, bo brak terminów...
Wróciłem do poradni i opowiedziałem mojej doktor. Kobieta przy mnie, z własnego telefonu, korzystając z kontaktów, które ma, załatwiła mi miejsce na oddziale i badania następnego dnia.
Prawdopodobnie uratowała mi życie, bo wrzód już był pęknięty i wykończyłbym się w przeciągu tygodnia.
słuzba_zdrowia
Ocena:
108
(142)
Komentarze