Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#80146

przez ~Ropuszysko ·
| było | Do ulubionych
Historia sprzed niecałej godziny. Potuptałam sobie grzecznie do kościółka, taką mam potrzebę, tak wiara nakazuje, etc. Specyfika miejsca, w którym się znajduje jest dla historii dość ważna.

Otóż wejść można od strony ulicy równoległej do dużej, głównej. Uczęszczana zwykle nie jest, ale przed i po mszy ruch się zagęszcza, bo ludzie, którzy przyjechali, a nie przyszli, jakoś się stamtąd muszą wydostać. A że parafia wcale nie mała, to cóż, siłą rzeczy trochę ich nadciąga. Przejście dla pieszych znajduje się w odległości parunastu metrów od kościoła, dochodzi się do niego, naturalnie, chodnikiem.

Pozdrawiam kierowcę firmy Dawniej Handel Ludźmi, który stanął sobie na tym chodniku tak, że żeby przejść należało, albo zejść na ulicę z zagęszczonym ruchem, albo na nieco rozmiękły trawnik.

I spoko, mogłabym spróbować to zrozumieć, gdyby zatrzymał się tam na chwilkę. Ale nie, kiedy wracałam, a msza trwa przecież koło pięćdziesięciu minut, van (czy też minivan, na samochodach znam się, niestety, jak świnia na gwiazdach) nadal wesoło zajmował miejsce na chodniku. A ruch zagęścił się jeszcze bardziej.

kurierzy

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 15 (85)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…