Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#80218

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dwie piekielności z wczorajszego powrotu do domu.

1. Przeładowany ponad wszelką miarę autobus.
Prywatny przewoźnik, autobus 35 miejsc siedzących i 8 stojących. W praktyce 35+18, z czego ludzie gnietli się nawet na schodach. Ja miałem to szczęście, że wsiadałem na pierwszym przystanku i siedziałem przy oknie. Ale spora część pasażerów gniotła się jak sardynki w puszce. O tym, jak niebezpieczna jest jazda tak przeładowanym autobusem, chyba wspominać nie muszę.

2. Jedna z niedoszłych pasażerek stojących na którymś z kolei przystanku.
Tutaj nie powiem, było ciekawie. Autobus się zatrzymał, drzwi się otworzyły, kierowca rzucił tekstem, że nie zabiera nikogo, bo nie ma fizycznie gdzie go wcisnąć, chyba, że do luku bagażowego. A na dodatek za 15 minut jedzie następny bus tej samej firmy. W kobietę niestety chyba diabeł wstąpił, bo najpierw próbowała siłą wyciągnąć ludzi z autobusu, wydzierając się przy tym niesamowicie i wyzywając wszystkich jak leci, podając przy tym, koronny w jej mniemaniu argument, że ona stoi już 5 minut! i nie ma zamiaru dłużej. A jak to nie poskutkowało, zaczęła rzucać ku*wami w kierowcę i tłuc laską po szybach autobusu. Dodam, że kobieta na oko miała z 70 lat i kompletnie nie wyglądała na kogoś z taką werwą. Raczej na sponiewieraną przez życie staruszkę.

Swoją drogą, przed chwilą zerknąłem na Facebooku na profil przewoźnika. I pojawiła się negatywna opinia, podejrzewam, że od kogoś z rodziny wspomnianej kobiety, bo był podany czas zajścia i miejsce. Z tą różnicą, że opis zdarzenia kompletnie nie imał się do tego, co działo się w rzeczywistości...

autobus

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 118 (142)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…