Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#80301

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Nie byłoby piekielnych bez historii o kolejce do lekarza, więc proszę bardzo.

Byłam umówiona do internisty na 14.45 z dość silną grypą żołądkową. Nie choruję specjalnie często, ale nie zdarzyło mi się być u lekarza żeby jakaś starsza, matka czy Bóg wie kto nie wepchał się przede mną. Ale tym razem się pozytywnie zaskoczyłam.

Byłam na miejscu 35 po, Pan który był umówiony na 30 czekał i powiedział, że Pani doktor musiała coś uzupełnić dla poprzedniego pacjenta i chwilę czekamy. Okej nie ma sprawy. Ale nagle do ośrodka wchodzą dwie Grażyny i podbijają do recepcji, że jedna była na dzisiaj, ale zapomniały o której, więc tak sobie wpadły (jakby nie można było zadzwonić, a Panie zawsze odbierają). Okazało się, że Pani była umówiona na 14... no to mówi 'o wspaniale sobie teraz od razu wejdę'. Ja już się usuwam tam, Pan również, wymieniamy zrezygnowane spojrzenia, bo u lekarza z Grażyną nie wygrasz...

A tu nagle zwrot akcji. Wychodzi Pani doktor i wywołuje Pana po nazwisku i przeprasza, że musiał czekać. Oczywiście Grażyna, po której nie widać najmniejszych oznak choroby, już przy drzwiach, że ona teraz. Na co Pani doktor kulturalnie ale stanowczo zbeształa Grażynę i powiedziała, że jej to nie interesuje i musi przyjąć pacjentów zgodnie z rozkładem, i ewentualnie przyjmie ją na koniec, czyli za kilka godzin. Prawie wstałam i zaczęłam bić brawo. Pan więc wszedł do gabinetu... I zaczęła się piekielność.

1. Bezczelna ta doktorka... młoda taka, na pewno ma tę pracę przez łóżko!
2. Jak tak można, to jakieś niepoważne!
3. W ogóle co z niej za doktor, siedziała nad papierami, a mogła w tym czasie mnie przyjąć.
4. One się poskarżą do kierownika przychodni.
I wiązanka leci. Punktem kulminacyjnym były sugestie, że jak to młode (Ja, umierająca pod ścianą) przyjmują przed nimi...

Cóż. Z radością weszłam zgodnie z kolejnością, dla doktorki wielkie brawa, ale z drugiej strony... tyle w tym ich winy ile lekarzy i recepcjonistek, które zawsze przepuszczają żwawe pięćdziesiątki przed naprawdę chorymi ludźmi. Ale koniec końców, to przecież ta młodzież taka zła.

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 147 (163)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…