Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#80360

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Miałam koleżankę. Właśnie - miałam, bo pożyczyłam jej pieniądze. 300 zł.
Po 4 latach upomniałam się o zwrot - ona nie ma, niedługo ślub, przygotowania, bla bla... Ok. Odezwałam się po ślubie (wszak koperty...), nie bo świeżo upieczony mąż stracił pracę...

Koleżanka zaczęła mnie odwiedzać, przynosząc różne rzeczy - kosmetyki (sądząc po niedługim terminie ważności, albo niezużyte prezenty, albo na promocji kupione), żywność z PCK (niby sąsiadka dostaje więcej niż potrzeba) itp....
Wzbraniałam się, bo w sumie nie było mi to potrzebne - płatki wolę markowe, mąkę mieszam z pełnoziarnistą, makaron i ryż jem ciemny, kosmetyki mam dobrane pod siebie... Koleżanka zostawiała przy wyjściu, potem mówiła - zużyj sobie. Ok, mam komu pomagać - oddawałam takie rzeczy lub rozdysponowywałam po koleżankach.

Po jakimś czasie upomniałam się o zwrot długu. Koleżanka ciężko zdziwiona- "Bo przecież tyle rzeczy ci dałam, że to powinno pokryć dług...", taaaaak, rzeczy jej niepotrzebne, a mi tym bardziej.
Poza tym żywnością czynszu nie zapłacę ani za zakupy nie wymienię.
W końcu oddała, z wielkim fochem, stwierdzeniem, że "już nie jesteśmy koleżankami", wywaleniem z fb i obrobieniem tyłka, jaka to jestem zła...

pożyczka kombinowanie

Skomentuj (46) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 152 (182)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…