Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#80398

przez (PW) ·
| Do ulubionych
10 października obchodzony był Dzień Zdrowia Psychicznego. Zastanawiałam się czy opisać moją historię, nadal nie jestem przekonana czy jest sens, ale może wśród Was jest osoba z podobnymi problemami.

Kiedy byłam dzieckiem w wieku podstawówkowym, wraz z rodzicami i rodzeństwem przeprowadziliśmy się do nowego domu. Wiązało się to ze zmianą szkoły. Rodzeństwo było na tyle młodsze, że praktycznie dopiero zaczynali swoją edukację, więc szybko się zaaklimatyzowali w nowym środowisku. Ja miałam problem. Jak to na wsiach bywa, większość dzieciaków znała się od przedszkola, a przynajmniej od zerówki. Doszła do nich "nowa" z jeszcze mniejszej wsi, niemodnie ubrana (rodziców nie było stać), z bzikiem na punkcie zwierząt (w pierwszym tygodniu szkoły przygarnęłam bezdomnego kota). Wiele było historii o maltretowaniu w szkole, więc nie będę opisywać kolejnej. Powiedziałam o tym rodzicom. Ojciec radził po chrześcijańsku nastawić drugi policzek. Mówił, że to tylko dzieciaki, zaraz im się znudzi i znajdą sobie inną ofiarę. Nie znaleźli. Chciałam się przenieść do równoległej klasy, ale ojciec nie wyraził zgody na takie "wydziwianie". To tak w ogromnym skrócie.

W punkcie 7 historii 79088 wspomniałam o molestowaniu. Nie powiedziałam o tym rodzicom od razu właśnie przez to, że olewali każdy problem, z jakim do nich przychodziłam. Po pierwszej rozmowie z psychologiem okazało się, że cierpię na depresję. Na kolejnej wizycie pojawił się psychiatra w celu przepisania mi odpowiednich leków. Nigdy nie zapomnę, jak ojciec wioząc mnie do lekarza powiedział: "Tylko się nikomu nie chwal, bo to nie jest powód do dumy".

Tak jak pisałam, po trzeciej wizycie rodzice doszli do wniosku, że więcej nie trzeba. Temat depresji nigdy nie powrócił, a ja żyłam ze świadomością, że to wstyd. Choroba wracała średnio co 2 lata, a każdy taki epizod trwał od kilku tygodni do kilku miesięcy. Nie szukałam nigdzie pomocy, bo to przecież wstyd. Z nikim o tym nie rozmawiałam, sama próbowałam sobie z tym radzić. Dopiero po zeszłorocznym epizodzie postanowiłam, że poszukam pomocy, bo tak się nie da na dłuższą metę żyć.

Codziennie zadaję sobie pytanie czy jestem dobrą matką. Nie chciałabym popełnić takich błędów, jakie popełnili moi rodzice, a przez które naprawdę było i jest mi ciężko. Uczucia wstydu, że mam problem, nie da się wymazać.

depresja

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 128 (176)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…