Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#80594

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Co chwilę pojawiają się nowe historie o kurierach, dorzucę więc swoją cegiełkę.

Byłam kiedyś konsultantką pewnej firmy kosmetycznej, w związku z czym dość często kurier pukał do moich drzwi.

Zazwyczaj był to jeden pan, nie mogłam na niego narzekać, ale sielanka przecież nie może trwać wiecznie, prawda? Dodam, że mieszkałam w dzielnicy jednego z górskich miasteczek, ja na dole, moja klientka na górze; co ważne dla historii, wjazd na posesję klientki był bardzo niewygodny dla zwyczajnego samochodu, a co dopiero dla dostawczaka, przez co ludzie chcący odwiedzić klientkę oraz kurierzy parkowali na parkingu, znajdującym się ok. 20 m przed zjazdem.

Historia właściwa.

Dzwoni do mnie kurier, inny niż "mój" stały, z informacją, iż jest w punkcie A i nie wie, jak dalej dojechać, więc pyta, czy mogłabym dojść w jakieś bardziej znane miejsce. Punkt A znajduje się ok. 15 minut drogi od parkingu w miejscu B, zaproponowałam mu więc podjechanie tam i ewentualnie poczekanie na mnie 2-3 minut, gdyż dojście na parking z miejsca zamieszkania zajmie mi tyle, co jemu dojazd. OK, kurier się zgadza.

Gnam więc ile sił w nogach "na górę", aby paczkę odebrać. Po dojściu na parking okazało się jednak, że... kuriera nie ma. Dzwonię więc.

[K] - Słucham?
Ja - Witam, byliśmy umówieni za 15 minut na parkingu w miejscu B, minęło 17 minut od pana telefonu, czy mogę się za chwilkę pana spodziewać?
[K] - Nie, pojechałem na podany adres, znalazłem drogę, za minutę będę pod pani domem.
Ja - To proszę już tam poczekać lub podjechać w umówione miejsce, paczka jest dla mnie bardzo ważna, a zejście na dół zajmie mi nie więcej jak 10 minut.
[K] - To proszę zejść na dół, poczekam te 10 minut pod domem, nie będę się wracał.

Schodzę więc pod mój dom w tempie ekspresowym, droga zajęła mi 5 minut. Rozglądam się, kuriera nie widzę...

Dzwonię znów.

Ja - Witam ponownie, jestem już na miejscu, gdzie mogę pana odszukać?
[K] - Pojechałem, bo nie będę tyle czekał, mam jeszcze inne paczki, zaraz będę obok B, może tam pani paczkę odebrać.
Ja - Miał pan poczekać, a nie jeździć w kółko, proszę więc poczekać na parkingu lub cofnąć się pod mój dom i powiedzieć przede wszystkim, którą opcję pan wybiera!
[K] -Żadną!

I się rozłączył.

Nie odebrał później telefonu, paczkę dostałam na dzień następny od "mojego" kuriera.

Skarga poszła.

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 130 (142)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…