Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#80612

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jako, że mam za sobą spotkanie klasowe, na którym parę ciekawych wspomnień się pojawiło, to prezentuję jedną historyjkę z zamierzchłej przeszłości.

Połowa lat 90-tych, jedna z popularnych wyższych uczelni technicznych. Nie najbardziej prestiżowa typu AGH, czy Jagiellonka, niemniej jednak też nie jakaś pipidówka pokroju Wyższej Szkoły Rolniczej, czy Wyższej Szkoły Pierdzenia w Stołek w Koziej Wólce Dolnej. Jakiś czwarty rok bodajże.

Jeden ze studentów w grupie to Marek. Niepozorny chłopak, okulary na nosie, kompletny brak zainteresowania modą, czy też ogólnie wyglądem. Inaczej mówiąc dżinsy, powyciągany sweter, złachany plecak. Wiadomo, typowy student na pierwszy rzut oka. Codziennie dojeżdża na uczelnię starym Yugo (taki bardzo tani jugosłowiański samochód, jakby kogoś interesowało), bo mieszka na stancji na drugim końcu miasta. Znany z tego, że non-stop coś dziubie na komputerze, rzadko kiedy wychodzi na miasto.

Drugi ze studentów to Tomasz. Starosta grupy, wyszczekany, wygadany, zawsze w otoczeniu mnóstwa znajomych, lubi brylować i się chwalić. Mieszka w małym domku z rodzicami, kilka ulic od uczelni. Tomasz pewnego dnia podjeżdża pod uczelnię paroletnim, błyszczącym Oplem Astrą. Oczywiście przez kilka miesięcy Astra parkuje przed samym wejściem, żeby wszyscy mogli podziwiać, a Tomasz pławi się w blasku i chwale swojego (tzn. kupionego przez rodziców) auta pozwalając sobie regularnie na różne przytyki w stronę posiadaczy gorszych wehikułów, nie mówiąc już o tych ze studentów, którzy auta nie mają w ogóle. Na pewno wszyscy znamy ludzi tego typu.

Któregoś dnia będąc spóźnionym wbiegam do sali i wpadam na Marka na tyle pechowo, że przewracam go na ziemię. Coś tam się wysypuje z plecaka, na ziemię wypada portfel z dokumentami. Ląduje koło Tomasza, ja zbieram Marka z ziemi, Tomasz podnosi otwarty portfel.. i na twarzy robi się na przemian fioletowy, blady, zielony, ziemisty, znów fioletowy i tak kilka razy.

Od tego momentu Astra zniknęła z uczelnianego parkingu.

Powód poznałem nieco później. W portfelu Marka były dwa dowody rejestracyjne, oba na jego nazwisko. Na oba samochody zapracował uczciwie ciężką pracą, talentem i pomyślunkiem. Jednym z nich było wspomniane powyżej stare Yugo. Drugi samochód miał 3 lata.

Lexus LS400.

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 3 (43)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…