Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#80683

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Właśnie wróciłam do Wrocka i od progu domu zastałam awanturę.
Nadal mieszkam z dwoma kuzynami (teraz już z jednym, bo drugi, K. wyjechał do pracy za granicę) i narzeczoną K., powiedzmy Monika.

Odkąd K. wyjechał, Monika stwierdziła, że fajnie byłoby gdyby jej koleżanka, która dopiero co zaczyna studia zamieszkała z nią w pokoju, bo płacić za mieszkanie trzeba tak czy owak, a i tak z K. mają dużo wydatków. My się zgodziliśmy, właściciel również i w połowie października wprowadziła się Wiktoria. Od początku jej nie polubiłam, bo zgrywa "paniusię", ale wyjaśniliśmy jakie zasady panują w naszym domu i wszystko było względnie ok.

Generalnie mamy układ, że jak ktoś robi jedzenie, to można się poczęstować, chyba, że dana osoba powie NIE. Z lodówki też sobie "podbieramy" bez problemu (chyba, że widzimy, że ktoś ma resztkę jakiegoś produktu), w końcu "sami swoi". Wiktoria źle to zrozumiała. (Poza tym ogólnie się "panoszy"; solniczka stoi nie tu gdzie powinna, papier toaletowy ma brzydkie wzorki, palenie tylko na balkonie-pali tylko ona i ma problem z tym, że za każdym razem musi wychodzić na balkon a tak zimno itp.)

O co poszło dzisiaj?
Wiktoria pokłóciła się z moim kuzynem.
Co niedzielę przyjeżdża do niego dziewczyna, on zawsze robi dla niej i siebie coś na obiadokolację. Jeśli coś zostało-pozwalał się częstować. Dziś zrobił rosół. Ale nie było dane mu go zjeść. Dlaczego? Wiktoria wylała go do toalety. Bo był NIEKLAROWNY. Nie było jej wstyd, nie czuła się winna, próbowała kuzyna przekonać, że to dla jego dobra, żeby nie ośmieszył się takim rosołem przed dziewczyną :D.

Koniec końców kuzyn zmusił Wiktorię do oddania pieniędzy za składniki oraz za zamówioną na szybko kolację z dowozem do domu.
Ja również ochrzaniłam Wiktorię, gdyż zauważyłam, że z lodówki zniknął mój łosoś w plastrach. I nie plaster czy dwa, a całe opakowanie. "A bo ciebie nie było to nie chciałam żeby się zepsuł". Termin był do przyszłego czwartku.
Razem z kuzynem i Moniką stwierdziliśmy, że jeszcze jedna podobna akcja, to wyrzucamy Wiktorię z domu.

studenci mieszkanie współlokatorzy

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 104 (132)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…