Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#80786

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O tym, jak w szkole zabija się nieszablonowe myślenie.

Na lekcjach WOS-u w gimnazjum, w poprzedniej dekadzie, Pani kazała nam przygotować projekt produktu - od wyglądu, poprzez opis, aż do haseł reklamowych. Zaproponowała rysowanie, wyklejankę, wycinankę. Od zawsze miałam smykałkę do sztuk plastycznych, jednak w okresie gimnazjalnym zaczęłam swoją przygodę z grafiką komputerową. Zdecydowałam więc, że pokażę mój produkt bardziej profesjonalnie niż reszta klasy. Wykonałam samodzielnie logo, które wraz z innymi informacjami umieściłam na opakowaniu skopiowanym z internetu. Zaprojektowałam ulotki z tekstem, obrazkami. A że wybrałam podkład do twarzy jako swój produkt, na ulotkach dodałam samodzielnie przerobiona twarz, z jednej strony wygładzoną, idealną, a z drugiej z pryszczami, zaczerwieniami.

Byłam dumna ze swojej pracy, spędziłam nad tym dużo czasu. Może nie wyglądało to jak profesjonalna reklama, ale jak na osobę, która zaczynała swoją przygodę z Photoshopem - całkiem dobrze. Zadowolona oddałam pracę. Po tygodniu nauczycielka podała oceny.

Dostałam 3. Poszłam po lekcji do nauczycielki, zapytać się czemu. Stwierdziła, że wszystkie obrazki, łącznie z logo, ulotką i przerobioną twarzą były pobrane z internetu. Ledwo wyciągnęła mi te 3, ze względu na dobry opis produktu. Gdyby nie to, prawdopodobnie dostałabym 1. Nie chciała słuchać, że sama wszystko własnoręcznie wykonałam w komputerze. Stwierdziła, że trzeba było wszystko narysować ołówkiem.

szkoła

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 114 (136)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…