Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#80799

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wycieczka do ZUS-u jak wygląda, każdy wie. Jak się ma szczęście to ludzi jest dużo. Ja dzisiaj szczęścia nie miałam i, gdy przybyłam do tego przybytku przede mną było 26 osób. Dziecię w nosidełku śpi, czekamy. Dużo ludzi chyba zrezygnowało, bo numerki leciały dość szybko. Ja miałam numerek 155, na ekranie wyświetlony 154, więc zaraz moja kolej. Ale nie, przychodzi Piekielna, patrzy na ekran i wywiązuje się taki dialog:

P: Teraz ja wchodzę, bo mam numerek 146.
J: Nie proszę pani, teraz wchodzę ja, gdyż jak pani zauważyła zaraz będzie 155, a pani ma 146. 155 mam ja, więc ja teraz wchodzę.
P: Ale ja musiałam załatwić coś na drugiej sali, teraz ja wchodzę, bo mam wcześniejszy numerek.
J: Ja też mam sprawę do innego okienka, ale skoro wzięłam numerek tutaj, to siedzę i czekam, a nie wykłócam się. Proszę sobie wziąć nowy numerek i czekać jak wszyscy.
I tu nastąpił koronny argument:
P: Ja jestem starsza, mnie się należy!

Nosz urwał nać.

J: Nie, nie należy się, są numerki jest kolejka, jak się nie pilnuje to trudno. Ja pół godziny siedzę z niemowlakiem i nie narzekam.

Akurat wskoczył mój numer, więc zbieram się do pokoju, a babsko pędzi (wygrała wyścig, bo z nosidełkiem wolniej się chodzi). Na szczęście pani w pokoju naprostowała babsko, które czerwone na twarzy wyszło, złorzecząc coś o puszczających się gówniarach.

I kurczę, mam już dość tego kultu "mnie się należy bo: jestem w ciąży, jestem z dzieckiem, jestem starszy, mam chorą córkę, cierpię na brak mózgu" itp. Kiedy się należy to się należy, ale wymuszanie różnych przysług bo tak, robi się irytujące i, wcale się nie dziwię że społeczeństwo staje się odporne i gruboskórne.

ZUS chamstwo

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 160 (180)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…