Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#81061

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Rzecz o tym jak zarobić w święta na nieświadomych klientach. Nic odkrywczego, ale może komuś uda się uniknąć takiej sytuacji w tym roku i w przyszłości.

Delikatesy Piotr i Paweł.

Mąż dwa dni temu (20.12) wstąpił do wyżej wymienionego sklepu w ramach rozejrzenia się co oferują (nowo otwarty sklep w świeżutko powstałej galerii handlowej). Ponieważ prosiłam by przy okazji poszukał uszek do barszczu, więc tylko ten jeden produkt tam właśnie kupił. Tego samego wieczoru zrobiliśmy degustację i stwierdziliśmy, że mają dobry skład i smak, więc można je kupić na wigilię.
Dzisiaj (22.12) mąż znów tam pojechał i wziął dokładnie te same uszka. Teraz siedzimy i spisujemy wszystkie paragony jakie uzbierał w przeciągu tych kilku dni (prowadzimy spis na co wydajemy pieniądze żeby kontrolować domowy budżet) i dosłownie szczena nam opadła:
cena uszek w dniu 20.12 - 5,69zł.
Cena uszek dwa dni później - 15,99zł

Nie ma mowy o żadnej pomyłce, to perfidne zagranie i mąż pluje sobie teraz w brodę, że nie wyłapał tego przy kasie, bo absolutnie nie brałby tego produktu.

Swoją drogą, już drugi raz daliśmy się zrobić w balona.
Jakieś trzy lata temu chcieliśmy kupić pod choinkę moim rodzicom odkurzacz. Najpierw zrobiliśmy rekonesans w modelach i cenach (to była chyba środa, ostatnie dni listopada), a w sobotę (pierwszy albo drugi grudnia) mając już podjętą decyzję chcieliśmy dokonać zakupu. Na miejscu szok - WSZYSTKIE ceny o co najmniej stówkę poszły w górę... Miało to miejsce w Euro RTV AGD. Miałam wtedy na komórce zdjęcia starych cen, bo wysyłałam je bratu z którym robiliśmy zrzutkę i wybieraliśmy jaki model będzie najlepszy.

Piotr_i_paweł Boże_Narodzenie zakupy sklepy

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 2 (28)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…