Praca.
Koleżanka A. przyniosła własną mieszankę śniadaniową (orzechy, płatki owsiane, jakieś tam nasiona, owoce suszone). Wsadziła niepodpisaną do szafki. Zauważyła po paru dniach, że ktoś się nią częstuje, więc podpisała ją swoim imieniem i dopisała "Nie wyjadać".
Kuchnia dzisiaj, widzę jak kolega B. wyciąga podpisana mieszankę i bez certolenia się wsypuje sobie do miski.
Na moją uwagę, że jest podpisane, odparł: "Przecież nie twoje". Poczerwieniał i odłożył mieszankę, gdy spytałam, czy takie nawyki z domu wyniósł.
Odtąd A. trzyma swoje mieszanki w szafce przy biurku.
Koleżanka A. przyniosła własną mieszankę śniadaniową (orzechy, płatki owsiane, jakieś tam nasiona, owoce suszone). Wsadziła niepodpisaną do szafki. Zauważyła po paru dniach, że ktoś się nią częstuje, więc podpisała ją swoim imieniem i dopisała "Nie wyjadać".
Kuchnia dzisiaj, widzę jak kolega B. wyciąga podpisana mieszankę i bez certolenia się wsypuje sobie do miski.
Na moją uwagę, że jest podpisane, odparł: "Przecież nie twoje". Poczerwieniał i odłożył mieszankę, gdy spytałam, czy takie nawyki z domu wyniósł.
Odtąd A. trzyma swoje mieszanki w szafce przy biurku.
Praca
Ocena:
150
(158)
Komentarze