Historia http://piekielni.pl/81154 skłoniła mnie do opowiedzenia swojej.
Również jestem za zatrudnianiem osób niepełnosprawnych. Za obcokrajowcami trochę mniej. A na pewno nie wszystkich jak leci.
Nasza firma obsługiwana jest przez firmę sprzątającą. Jaka ta praca jest (m.in. w kwestii zarobków), niektórzy wiedzą. Ale agencja postanowiła zaoszczędzić i pojawiło się zapytanie - czy mogą być osoby niepełnosprawne? Jasne, nie ma problemu.
Przysłano nam głuchoniemych pracowników z Ukrainy... Już samo to było piekielne, bo nie dość, że miganiem się nie dogadamy, bo ukraiński migowy jest inny (mamy osobę do kontaktów z głuchymi), to WSZYSTKO trzeba było pokazywać - jaka chemia do czego, bo wszystkie instrukcje (zgodnie z przepisami) po polsku, co czym myć, jak sprzątać. Miało się wrażenie, że ci ludzie zostali złapani na ulicy bez żadnego doświadczenia czy przeszkolenia. Ok, ktoś może powiedzieć - szkolenie sprzątaczki? Ale oni w pracy wykorzystują również szkodliwą i niebezpieczną (jeśli nie wie się, jak jej używać) chemię czyszczącą. Poza tym muszą pracować zgodnie z ustalonym harmonogramem prac (oczywiście również po polsku).
Najgorzej, że pracowników częściej widziałem siedzących i korzystających z Wi-Fi na telefonie, niż pracujących. Popracowali miesiąc i niestety, do pracowników z Ukrainy się zraziliśmy.
Również jestem za zatrudnianiem osób niepełnosprawnych. Za obcokrajowcami trochę mniej. A na pewno nie wszystkich jak leci.
Nasza firma obsługiwana jest przez firmę sprzątającą. Jaka ta praca jest (m.in. w kwestii zarobków), niektórzy wiedzą. Ale agencja postanowiła zaoszczędzić i pojawiło się zapytanie - czy mogą być osoby niepełnosprawne? Jasne, nie ma problemu.
Przysłano nam głuchoniemych pracowników z Ukrainy... Już samo to było piekielne, bo nie dość, że miganiem się nie dogadamy, bo ukraiński migowy jest inny (mamy osobę do kontaktów z głuchymi), to WSZYSTKO trzeba było pokazywać - jaka chemia do czego, bo wszystkie instrukcje (zgodnie z przepisami) po polsku, co czym myć, jak sprzątać. Miało się wrażenie, że ci ludzie zostali złapani na ulicy bez żadnego doświadczenia czy przeszkolenia. Ok, ktoś może powiedzieć - szkolenie sprzątaczki? Ale oni w pracy wykorzystują również szkodliwą i niebezpieczną (jeśli nie wie się, jak jej używać) chemię czyszczącą. Poza tym muszą pracować zgodnie z ustalonym harmonogramem prac (oczywiście również po polsku).
Najgorzej, że pracowników częściej widziałem siedzących i korzystających z Wi-Fi na telefonie, niż pracujących. Popracowali miesiąc i niestety, do pracowników z Ukrainy się zraziliśmy.
sprzątacze zagranica ukraińcy niepełnosprawni
Ocena:
144
(162)
Komentarze