Jak stracić dobrego pracownika? Przykład z pewnej firmy w Niemczech, w której pracuje mój brat (publikowane za jego zgodą).
Na równorzędnych stanowiskach pracują dwie dziewczyny. Obie po podobnych kierunkach studiów. Jedna (1) bardzo zaangażowana w firmie, próbująca się rozwijać i robiąca wszystko dokładnie. Druga (2), która robi niezbędne minimum, nie udzielająca się i jeszcze trzeba wszystko po niej poprawiać.
Obie mają kontrakty na czas określony, które się kończą w podobnym czasie (najpierw się kończy jednej, a po kilku tygodniach drugiej). Standardową praktyką w firmie do tego momentu było to, że po pierwszym kontrakcie na czas określony, drugi jest już na stałe. Pierwsza dziewczyna dostała jednak nowy kontrakt na 2 lata, druga natomiast na czas nieokreślony. Po rozmowie z szefem pierwsza dowiaduje się, że na razie dostała tak, a po jakimś czasie dadzą jej na stałe. Bezpośredni przełożony dziewczyny mógł tylko rozkładać bezradnie ręce, bo sam zabiegał o to by dali dziewczynie stały kontrakt.
Rozczarowana pracuje dalej, jednak postanowiła szukać pracy gdzie indziej. Po jakimś czasie znajduje zatrudnienie w większej firmie na lepszym stanowisku i z większą pensją. Momentalnie odchodzi, a jej zadania przejmuje druga dziewczyna. Zaczyna się robić bałagan, bo nie daje sobie rady, a o nową pracownicę trudno. Szef błaga by wróciła ale ona odmawia. Nikogo z pozostałych pracowników to nie dziwi.
Na równorzędnych stanowiskach pracują dwie dziewczyny. Obie po podobnych kierunkach studiów. Jedna (1) bardzo zaangażowana w firmie, próbująca się rozwijać i robiąca wszystko dokładnie. Druga (2), która robi niezbędne minimum, nie udzielająca się i jeszcze trzeba wszystko po niej poprawiać.
Obie mają kontrakty na czas określony, które się kończą w podobnym czasie (najpierw się kończy jednej, a po kilku tygodniach drugiej). Standardową praktyką w firmie do tego momentu było to, że po pierwszym kontrakcie na czas określony, drugi jest już na stałe. Pierwsza dziewczyna dostała jednak nowy kontrakt na 2 lata, druga natomiast na czas nieokreślony. Po rozmowie z szefem pierwsza dowiaduje się, że na razie dostała tak, a po jakimś czasie dadzą jej na stałe. Bezpośredni przełożony dziewczyny mógł tylko rozkładać bezradnie ręce, bo sam zabiegał o to by dali dziewczynie stały kontrakt.
Rozczarowana pracuje dalej, jednak postanowiła szukać pracy gdzie indziej. Po jakimś czasie znajduje zatrudnienie w większej firmie na lepszym stanowisku i z większą pensją. Momentalnie odchodzi, a jej zadania przejmuje druga dziewczyna. Zaczyna się robić bałagan, bo nie daje sobie rady, a o nową pracownicę trudno. Szef błaga by wróciła ale ona odmawia. Nikogo z pozostałych pracowników to nie dziwi.
praca
Ocena:
149
(169)
Komentarze