O bezmyślności ludzkiej.
Jechaliśmy kilka dni temu z mężem i psem na krótki urlop styczniowy. Warunki całkiem dobre, droga równa, prędkość ok 70/h. Wyjeżdżamy z zakrętu, za którym środkiem pasa, obok siebie na rowerach jadą ojciec i syn. Oczywiście najmniejszego odblasku choćby brak, o kamizelce (obowiązkowej w terenie niezabudowanym) nie wspominając. Nie muszę dodawać, że dzieciak jechał oczywiście po zewnętrznej?
Dobrze, że przeciwległy pas był wolny, bo tragedia murowana. Zatrzymaliśmy się kawałek dalej. Mąż wyskoczył z samochodu solidnie wpieniony i mocno niecenzuralnie wyjaśnił tatusiowi roku w czym problem.
Mam nadzieję że dotarło.
Jechaliśmy kilka dni temu z mężem i psem na krótki urlop styczniowy. Warunki całkiem dobre, droga równa, prędkość ok 70/h. Wyjeżdżamy z zakrętu, za którym środkiem pasa, obok siebie na rowerach jadą ojciec i syn. Oczywiście najmniejszego odblasku choćby brak, o kamizelce (obowiązkowej w terenie niezabudowanym) nie wspominając. Nie muszę dodawać, że dzieciak jechał oczywiście po zewnętrznej?
Dobrze, że przeciwległy pas był wolny, bo tragedia murowana. Zatrzymaliśmy się kawałek dalej. Mąż wyskoczył z samochodu solidnie wpieniony i mocno niecenzuralnie wyjaśnił tatusiowi roku w czym problem.
Mam nadzieję że dotarło.
Rowerzysta
Ocena:
150
(182)
Komentarze