Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81362

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Długo tu nie zaglądałem - w sumie nie było o czym pisać

Tym razem o szczycie "Kalinizmu" (tego od Kalego i kradzieży krowy), albo o mrocznej stronie solidarności jajników ...

Samego bohatera opowieści miałem okazję poznać, historię usłyszałem od wspólnych znajomych.

Bohater tej historii jest singlem - nie stetryczałym starym kawalerem z problemami, ale "wzorcowym" singlem z dobrym zawodem, dobrymi zarobkami i jak mam zwyczaj takich ludzi określać - pieniądze go lubią.

Jak to czasami bywa jak ktoś ma szczęście do pieniędzy, to niekoniecznie w związkach, to w związku z tym od paru lat facet wiedzie radosny żywot singla - nie ma zobowiązań, to stać go na fajny samochód (nie jeden), inwestowanie w siebie i realizację różnej maści zachcianek.
Jeden z koleżanek jegomościa nie pasowało chyba, że "takie ciacho się marnuje" i postawiła go wyswatać z jakąś swoją koleżanką.

Wszystko szło pięknie-cudnie do momentu kiedy facet się zorientował, że dziewczyna ma jakieś dziwne wahania nastrojów.
Jako, że gość parę razy się już sparzył w związkach, to postanowił posprawdzać czy rzeczywiście coś jest na rzeczy czy to może on jest przewrażliwiony.

Niestety wyszło, że jest - dziewczyna była po takich doświadczeniach, że dla paru ludzi by starczyło. Były mąż zostawił ją w ciąży z zaje...tym długiem, dziewczyna ze stresu straciła dziecko, do tego doszło jeszcze parę innych rzeczy, co za skutkowało próbą samobójczą i dziewczyna cały czas jest pod opieką psychiatryczną.

Gość się z dziewczyną rozmówił (rozstali się) w trakcie rozmowy wyszło, że to ich wspólna znajoma "zabroniła jej" mówić o swojej przeszłości, argumentując - taki fajny facet, chcesz go od razu wystraszyć. Gość się wk... pojechał do tej wspólnej znajomej i zapytał się wprost - co on jej takiego zrobił, że chciało go na taką życiową minę wsadzić.

Jak z przekazu usłyszałem jaką argumentacją posłużyła się znajoma gościa to..., można kompletnie stracić wiarę w ludzi.
Facet usłyszał że jest świnią, gdyż "dziewczyna po takich przejściach, a ty też ją kopnąłeś, ona też ma prawo do szczęścia".

Na pytanie (co prawda retoryczne, albo z grupy tych, na które nie można logicznie odpowiedzieć) - czemu to szczęście ma być jego kosztem, i jak tak dba o szczęście koleżanki, to czemu nie poznała go z własnym bratem, który też jest singlem - z rozbrajającą szczerością odpowiedziała "po co mi w rodzinie osoba z takimi problemami".

Skomentuj (79) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 228 (282)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…