Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81595

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W moim poprzednim miejscu pracy bywało różnie. Ale jedna historia szczególnie wbiła mi się w pamięć.

Któregoś dnia zostaliśmy poinformowani przez kierownika, że przychodzi do nas na praktyki studentka. Dziewczyna lat 20, czyli akurat po pierwszym roku studiów. Wydawała się w porządku, ale rogi pokazała już w zasadzie drugiego dnia.

W "kuchni" mieliśmy lodówkę. Ludzie trzymali tam drugie śniadanie, mleko do kawy, leki (jeśli ktoś brał i wymagały chłodzenia). Każdy z każdym potrafił się dogadać, nikt nikomu śniadań nie wyjadał. Problem się zaczął, gdy pojawiła się nasza praktykantka.

Dzień pierwszy, szkolenie BHP i ogólne oprowadzenie po zakładzie, więc zabawiła może 2 godziny.

Dzień drugi. Przyniosła w pudełku swoje śniadanie. Ktoś jej zasugerował, by schowała do lodówki. Miejsca było na tyle. Otworzyła i zaczęły się pomruki. Trafiliśmy, pech nasz, na wojującą wegetariankę. Dziewczyna zażądała, żeby zwolnić jej połowę lodówki albo postawić oddzielną, tak by jej posiłki nie miały kontaktu z naszymi, nieczystymi, bo z mięsem.

Na początku dziewczyny z księgowości chciały jej delikatnie dać do zrozumienia, że ona jest tutaj nowa, na może 2 miesiące i nikt z załogi nie będzie zmieniał uzgodnionych reguł pod jej dyktando.

Dziewczyna poszła się poskarżyć do kierownika, że ją dyskryminujemy. Facet, który potrafił na dzień dobry cię zjechać do 3 pokolenia wstecz, tylko dlatego, że wstał lewą nogą, kazał jej poczekać chwilę, że zaraz ta kwestia się wyjaśni. Przyszedł do nas, zapytał wprost, co się odwala? Został uświadomiony z czym panna ma problem, że nas chce poustawiać. Potem wrócił do gabinetu, wyciągnął jej wniosek o przyjęcie na praktyki i kazał wskazać fragment wskazujący na to, że dziewczyna jest wegetarianką i wymaga w tej kwestii jakiegoś specjalnego traktowania.

Takowego oczywiście nie znalazła, więc dostała ultimatum. Albo dostosuje się do naszych reguł, będzie sumiennie wykonywać zadania i otrzyma rzetelną ocenę na ich podstawie. Albo kierownik tak ją w papierach obsmaruje, że po studiach nikt jej nie zatrudni nigdzie.

Wybrała opcję trzecią, na którą chyba wszyscy po cichu liczyli. Po tygodniu zrezygnowała...

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 180 (192)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…