Tak mi się skojarzyło na kanwie historii o głupich decyzjach zarządów.
Otóż, jest sobie spółka skarbu państwa, duża, zatrudniająca dziesiątki tysięcy ludzi i generująca całkiem znaczny dochód. Firma ta ma oczywiście swój dział sprzedaży, który zajmuje się obsługą i pozyskiwaniem klientów na usługi owej spółki.
Jest też nowa Pani Dyrektor, która:
1. Zmienia już któryś raz stanowiska i zakres obowiązków pracowników i ma pretensje, ze każda jej światła zmiana zamiast poprawy wyników, powoduje gwałtowny ich spadek.
2. Zmienia zasady premiowania w trakcie roku rozliczeniowego w ten sposób, że najlepsze wyniki sprzedażowe odpadają i zamiast premii, większość ma pogadankę na temat nieproduktywnej pracy.
3. Każe kontraktować usługi, których fizycznie nie da się zrealizować, w myśl zasady: klient zapłacił, klient może odejść.
4. Jako jeden z głównych celów wyznaczyła sprzedaż usług...
konkurencyjnej firmy! A tak, moi drodzy. Pracownicy mają obowiązek namawiać swoich klientów, którzy generują zysk ich firmie, aby przenosili się do konkurencji, którą jest spółka córka, fizycznie niepowiązana z pierwotną.
I teraz niech mi ktoś powie: głupota, czy celowe działanie?
Otóż, jest sobie spółka skarbu państwa, duża, zatrudniająca dziesiątki tysięcy ludzi i generująca całkiem znaczny dochód. Firma ta ma oczywiście swój dział sprzedaży, który zajmuje się obsługą i pozyskiwaniem klientów na usługi owej spółki.
Jest też nowa Pani Dyrektor, która:
1. Zmienia już któryś raz stanowiska i zakres obowiązków pracowników i ma pretensje, ze każda jej światła zmiana zamiast poprawy wyników, powoduje gwałtowny ich spadek.
2. Zmienia zasady premiowania w trakcie roku rozliczeniowego w ten sposób, że najlepsze wyniki sprzedażowe odpadają i zamiast premii, większość ma pogadankę na temat nieproduktywnej pracy.
3. Każe kontraktować usługi, których fizycznie nie da się zrealizować, w myśl zasady: klient zapłacił, klient może odejść.
4. Jako jeden z głównych celów wyznaczyła sprzedaż usług...
konkurencyjnej firmy! A tak, moi drodzy. Pracownicy mają obowiązek namawiać swoich klientów, którzy generują zysk ich firmie, aby przenosili się do konkurencji, którą jest spółka córka, fizycznie niepowiązana z pierwotną.
I teraz niech mi ktoś powie: głupota, czy celowe działanie?
Ocena:
110
(126)
Komentarze