Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#81899

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
To było w czasach, gdy telefonia komórkowa dopiero raczkowała w Polsce. Był tylko Centertel ze swoimi "cegłówkami", które sporo kosztowały.
Wracam sobie spacerkiem któregoś dnia do domu, zbliżam się do skrzyżowania ulic. Naprzeciwko dość wolno nadjeżdża samochód. Widzę, że na tylnym siedzeniu bawi się kilkuletnie dziecko i nagle, parę metrów przede mną wyrzuca przez okno na chodnik telefon komórkowy. Samochód mnie mija ja zaczynam machać do za nim, ale nikt mnie nie zauważył i pojechali dalej.
Usłyszałem za sobą tupot ciężkich buciorów. Zza rogu budynku wybiega facet, łapie za telefon i zwiewa do bramy najbliższej kamienicy.
No cóż, są ludzi i ludziska. Tyle tylko, że to był... Zastępca Komendanta miejscowej Państwowej Straży Pożarnej.
Mój dziadek całe życie zawodowe był strażakiem. Znałem strażaków. Szanowałem ich. Tym czynem ten pan podważył mocno mój szacunek i zaufanie do przedstawicieli tego zawodu.
Wtedy nic nie zrobiłem. Teraz pewnie postąpiłbym inaczej.

straż_pożarna

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -1 (67)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…