Jakiś czas temu siedziałam sobie na przystanku tramwajowym.
(Wizja lokalna: wiatki przystankowe w obu kierunkach znajdują się naprzeciwko siebie, pomiędzy nimi i torami tramwajowymi znajduje się płotek)
Patrzę sobie na wprost, a tam pan z penisem obnażonym wszem i wobec, onanizuje się.
Znając moje szczęście, to jakbym się tam przeszła pana upomnieć, akurat nadjechałby mój tramwaj i musiałabym biec. Poza tym dzieci na przystankach brak, więc uśmiecham się pod nosem, piszę SMS-a do znajomych... Koleś zaczyna się do mnie uśmiechać i oblizywać... Po chwili wychodzi z wiatki - myślę sobie - zrobił sobie dobrze i poszedł do domu.
Ale nie, okrążył płotek, wszedł do "mojej" wiatki, usiadł obok mnie na ławce, sprzęt w dłoń. Zaczyna się przysuwać.Dotyka udem mojego uda (na ławce, na której zmieściłyby się 4 osoby siedziałam sama- z brzegu).
I w tym momencie dostał gazem, ode mnie. Bynajmniej nie w twarz.
Momentalnie wstał, wyszedł. Myślę sobie - kurczę, zwietrzały ten gaz czy co? I słyszę tylko donośne "k@#$%^&aaaaa!!!".
Nadjechał tramwaj, wsiadłam. I zobaczyłam tylko przez szybkę, jak pan pakuje sobie w spodnie śnieg...
Jestem złym człowiekiem- mówcie co chcecie, satysfakcja niebywała.
(Wizja lokalna: wiatki przystankowe w obu kierunkach znajdują się naprzeciwko siebie, pomiędzy nimi i torami tramwajowymi znajduje się płotek)
Patrzę sobie na wprost, a tam pan z penisem obnażonym wszem i wobec, onanizuje się.
Znając moje szczęście, to jakbym się tam przeszła pana upomnieć, akurat nadjechałby mój tramwaj i musiałabym biec. Poza tym dzieci na przystankach brak, więc uśmiecham się pod nosem, piszę SMS-a do znajomych... Koleś zaczyna się do mnie uśmiechać i oblizywać... Po chwili wychodzi z wiatki - myślę sobie - zrobił sobie dobrze i poszedł do domu.
Ale nie, okrążył płotek, wszedł do "mojej" wiatki, usiadł obok mnie na ławce, sprzęt w dłoń. Zaczyna się przysuwać.Dotyka udem mojego uda (na ławce, na której zmieściłyby się 4 osoby siedziałam sama- z brzegu).
I w tym momencie dostał gazem, ode mnie. Bynajmniej nie w twarz.
Momentalnie wstał, wyszedł. Myślę sobie - kurczę, zwietrzały ten gaz czy co? I słyszę tylko donośne "k@#$%^&aaaaa!!!".
Nadjechał tramwaj, wsiadłam. I zobaczyłam tylko przez szybkę, jak pan pakuje sobie w spodnie śnieg...
Jestem złym człowiekiem- mówcie co chcecie, satysfakcja niebywała.
onanista
Ocena:
224
(288)
Komentarze