Ach, te wspomnienia ze szkolnych lat!
... czyli jak dostać jedynkę za to, że "nie orientujesz się" w lekturze.
Liceum. Polonistka wierzyła w Grega* jak w Zawiszę (dla niezorientowanych: seria lektur z omówieniem, ważne cytaty/wątki zaznaczone w treści takimi szarymi ramkami, itd.).
W związku z tym próbowała na nas wymusić, by wszyscy korzystali z lektur z tego wydawnictwa. Książki te były dość tanie, no i wielu osobom było w to graj (no hej, przecież z tyłu jest streszczenie, po co czytać całość, heloooł?), jednak część osób miała już starsze wydania tych lektur w domu - po rodzicach, starszym rodzeństwie lub pożyczała z biblioteki. I tak też zrobiła K.
Omawialiśmy wtedy "Potop" i K. miała na lekcji wypożyczone z biblioteki trzy wielkie, opasłe tomiszcza.
Polecenie Polonistki do K.: "Proszę przeczytać na głos fragment ze str. 234" (Polonistce oczywiście chodziło o fragment, który znajdował się na tej stronie w jej egzemplarzu, z Grega).
K. poprosiła o podanie numeru tomu i rozdziału, żeby znaleźć fragment w swoim wydaniu.
Polonistka stwierdziła, że skoro K. nie potrafi po numerze strony znaleźć danego fragmentu, to nie orientuje się w lekturze i za to należy się jedynka.
K. w odpowiedzi na to zaczęła czytać str. 234 ze swojego wydania...
Efekt: jedynka w dzienniku i uwaga dla K. za "niestosowanie się do poleceń nauczyciela".
... czyli jak dostać jedynkę za to, że "nie orientujesz się" w lekturze.
Liceum. Polonistka wierzyła w Grega* jak w Zawiszę (dla niezorientowanych: seria lektur z omówieniem, ważne cytaty/wątki zaznaczone w treści takimi szarymi ramkami, itd.).
W związku z tym próbowała na nas wymusić, by wszyscy korzystali z lektur z tego wydawnictwa. Książki te były dość tanie, no i wielu osobom było w to graj (no hej, przecież z tyłu jest streszczenie, po co czytać całość, heloooł?), jednak część osób miała już starsze wydania tych lektur w domu - po rodzicach, starszym rodzeństwie lub pożyczała z biblioteki. I tak też zrobiła K.
Omawialiśmy wtedy "Potop" i K. miała na lekcji wypożyczone z biblioteki trzy wielkie, opasłe tomiszcza.
Polecenie Polonistki do K.: "Proszę przeczytać na głos fragment ze str. 234" (Polonistce oczywiście chodziło o fragment, który znajdował się na tej stronie w jej egzemplarzu, z Grega).
K. poprosiła o podanie numeru tomu i rozdziału, żeby znaleźć fragment w swoim wydaniu.
Polonistka stwierdziła, że skoro K. nie potrafi po numerze strony znaleźć danego fragmentu, to nie orientuje się w lekturze i za to należy się jedynka.
K. w odpowiedzi na to zaczęła czytać str. 234 ze swojego wydania...
Efekt: jedynka w dzienniku i uwaga dla K. za "niestosowanie się do poleceń nauczyciela".
szkoła piekielny_nauczyciel
Ocena:
215
(227)
Komentarze