"Wysikiwanie" dzieci gdzie popadnie.
Ostatnio czekając na przesiadkę na tramwaj w Gdańsku Głównym zauważyłam mamę "wysikującą" dziecko pomiędzy wiatką przystankową, a koszem na cegły oraz szklany płotek odgradzający przystanek od jezdni. Oczywiście "frontem" do kierowców.
Po drugiej stronie ulicy znajduje się KFC z toaletą.
Rok temu w Krakowie jechałam tramwajem, zatrzymał się, wyrwała kobieta z dzieckiem "wysikać" je na przystanku. Ojciec przychówku stanął w drzwiach, blokując drzwi. Trwało to ładnych parę minut, tramwaj nie może ruszyć, za nim trąbi już następny. Kierowca kazał panu zwolnić drzwi, ale usłyszał:
- Zamknij się! Nie widzisz, że on robi kupę!!?"
Ostatnio czekając na przesiadkę na tramwaj w Gdańsku Głównym zauważyłam mamę "wysikującą" dziecko pomiędzy wiatką przystankową, a koszem na cegły oraz szklany płotek odgradzający przystanek od jezdni. Oczywiście "frontem" do kierowców.
Po drugiej stronie ulicy znajduje się KFC z toaletą.
Rok temu w Krakowie jechałam tramwajem, zatrzymał się, wyrwała kobieta z dzieckiem "wysikać" je na przystanku. Ojciec przychówku stanął w drzwiach, blokując drzwi. Trwało to ładnych parę minut, tramwaj nie może ruszyć, za nim trąbi już następny. Kierowca kazał panu zwolnić drzwi, ale usłyszał:
- Zamknij się! Nie widzisz, że on robi kupę!!?"
sikanie publiczne dzieci rodzice
Ocena:
162
(200)
Komentarze