zarchiwizowany
Skomentuj
(8)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Od jakiegoś czasu spotykam się z facetem. Na początku już mi mówił, że ma żonę, ale nie interesowało mnie to i nie przeszkadzało mi, bo spotykaliśmy się tylko na seks.
Układ działał jak należy, dopóki rzeczona żona w jakiś sposób się o nim nie dowiedziała. Pewnego dnia odwiedziła mnie w pracy (pracuję w banku, jako doradca klienta biznesowego) i powiedziała, co o tym sądzi.
"Powiedziała" to dość łagodne słowo, gdyż wykrzyczała mi to w twarz, energicznie gestykulując. W banku, przy szefie, współpracownikach i klientach. Tylu określeń na kobietę lekkich obyczajów jeszcze nigdy nie słyszałam. Gdy się wykrzyczała, wyszła, ale pozostał ogromny wstyd.
Ja rozumiem tę kobietę, miała prawo być zdenerwowana, ale naprawdę nie musiała mi robić awantury w miejscu pracy. Mogła przecież mnie "złapać" po pracy albo w domu. Ech, ludzie.
Układ działał jak należy, dopóki rzeczona żona w jakiś sposób się o nim nie dowiedziała. Pewnego dnia odwiedziła mnie w pracy (pracuję w banku, jako doradca klienta biznesowego) i powiedziała, co o tym sądzi.
"Powiedziała" to dość łagodne słowo, gdyż wykrzyczała mi to w twarz, energicznie gestykulując. W banku, przy szefie, współpracownikach i klientach. Tylu określeń na kobietę lekkich obyczajów jeszcze nigdy nie słyszałam. Gdy się wykrzyczała, wyszła, ale pozostał ogromny wstyd.
Ja rozumiem tę kobietę, miała prawo być zdenerwowana, ale naprawdę nie musiała mi robić awantury w miejscu pracy. Mogła przecież mnie "złapać" po pracy albo w domu. Ech, ludzie.
związki
Ocena:
-14
(16)
Komentarze