Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#82403

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przypomniała mi się historyjka z czasów gimnazjum.

Kolegowałem (teraz mamy chłodniejsze kontakty, ale nie przez historię) się kiedyś z chłopakiem, który był bogaty. Zawsze najnowsze smartfony, które zmieniał co 2-3 miesiące, zegarki i okulary po 300 zł. Taki typ osoby, ale z charakteru dało się dogadać. Pod koniec roku szkolnego stwierdził, że zrobi grilla. Ok, zaprosił z 6 osób, w tym mnie, i podczas grilla chwalił się nową kamerką GoPro.

Nikt się za bardzo nie przejął, więc odniósł ją do biura ojca. Pod koniec grilla pomagamy sprzątać, zabieramy to, co można i gospodarz nas poodprowadzał (wszyscy mieszkaliśmy na tej samej ulicy).

Następnego dnia rano budzi mnie i moich rodziców dzwonek do drzwi. Otwieram i co widzę? Policję.

Ktoś ukradł kamerkę i jestem jednym z głównych podejrzanych. Rodzice biorą na spytki, bo nie tak mnie wychowywali, zaprzeczam, że ukradłem, wierzą. Rozmowa z policjantami, na komendę nie biorą, bo wyczerpaliśmy temat i zgłoszą się potem, jak będzie trzeba.

Potem dostaję wiadomości od znajomego, żebym się przyznał, on jest pewien, że to ja i jak oddam kamerkę, to nic się nie stanie. Takie tekściki trwały chyba z 3-4 dni i nagle wiadomość, żebym przyszedł do niego i dał znać innym, co byli na grillu.

Przyszliśmy wkurzeni, po drodze dowiedziałem się, że te same wiadomości dostały 3 inne osoby. Stoimy przed nim, a on cały czerwony przeprasza nas za całą sytuację. Kamerka się znalazła, a gdzie była? W biurze pod teczkami i dokumentami. Ojciec znajomego po pracy rzucił byle gdzie dokumenty i potem nie mógł znaleźć kamerki.

Znajomy oskarżenia wycofał, ponownie przepraszał, a ja zapytałem, czemu wysłał tylko do 4 osób wiadomości? „A, bo X i Y mają pieniądze, a wy nie”.

Nie mamy pieniędzy, w sensie nasi rodzice zarabiają mniej niż 10 tysięcy.

Znajomy Pseudokradzież

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 204 (214)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…