Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#82597

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pan dzisiaj w nocy po 4 godzinach pracy stwierdził, że za ciężko ma na swoim stanowisku pracy i powiedział kierownikowi, że idzie do domu.

Pan z Ukrainy miał stanowisko, które dla nas, pracowników Polaków nie jest dostępne już od ponad roku, bo mamy za duże kwalifikacje by pracować na tym stanowisku (czytaj: jest stanowiskiem gdzie przy rotacji, co godzinę odpoczywało się). Na czym polegała praca? Skaner w rękę i skanujesz ok 100-120 paczek na godzinę, możesz siedzieć, możesz stać. Skanujesz, zielone światełko, maszyna sama zwalnia paczkę ze stanowiska, czerwone światełko guzik wciskasz i pudełko zjeżdża do weryfikacji, czasami trzeba wstać i poprawić pudełko, bo te zatrzymało się przy wylocie z sortera. Praca "lajtowa", ale oczywiście zarezerwowana nie dla nas.

Może by to nie irytowało gdyby nie różnica w zarobkach, bo taki pan na start ma więcej niż osoba na etacie z wieloletnim stażem, a później zdziwienie, że pracownicy odchodzą by zarabiać więcej. Tych oczywiście oczernia się, bo przez nich ci, którzy zostają mają ciężej, bo muszą nadzorować więcej stanowisk obsadzonych przez "świeżaków", którzy często "nie panimaju" nawet jak dobrze wytłumaczysz, przy tobie dobrze robią, a gdy zostawisz ich puszczają buble. Tłumaczysz się kierownikowi, że robił dobrze, ten się pyta Ukraińca, ten swoje nieśmiertelne "nie panimaju". Chyba wytłumaczenie lvl ekspert, bo za chwilę...

Gromy spadają na ciebie, bo ty ich nadzorujesz.
Oczywiście jest chęć pomocy, dyrekcji, przedstawicieli rady zakładowej, związku zawodowego, oni pracują nad rozwiązaniem problemu. Rozwiązują od prawie roku. Póki co, skutecznie to rozwiązało umowy ok 20 osób pracujących na etacie.

praca

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 189 (227)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…