Wege terroryzm osiągnął chyba granice absurdu...
Pracuję w angielskiej obsłudze klienta pewnego dostawcy gazu i prądu. Dzisiaj otrzymałam e-maila treści następującej:
"Jestem weganką. Czy wasza firma zapobiega okrucieństwu wobec zwierząt i nie stosuje przy wytwarzaniu energii produktów odzwierzęcych?"
Niby nic piekielnego, ale co się nabiegałam, żeby uzyskać stanowisko firmy w tej sprawie to moje.
Pracuję w angielskiej obsłudze klienta pewnego dostawcy gazu i prądu. Dzisiaj otrzymałam e-maila treści następującej:
"Jestem weganką. Czy wasza firma zapobiega okrucieństwu wobec zwierząt i nie stosuje przy wytwarzaniu energii produktów odzwierzęcych?"
Niby nic piekielnego, ale co się nabiegałam, żeby uzyskać stanowisko firmy w tej sprawie to moje.
call_center
Ocena:
119
(165)
Komentarze