Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#82784

przez ~Lavendowy ·
| Do ulubionych
Historia o sprzątaniu po psach i hipokryzji.

Dla ścisłości zawsze podczas spaceru z psem mam przypiętą do spodni albo plecaka taką małą sakiewkę, w której mam jakieś smakołyki dla psiaka, gwizdek i małą rolkę woreczków. Dziś przed pracą wziąłem pieseła, sakiewkę i idziemy do pobliskiego parku. Już w drodze powrotnej niedaleko bloku którego mieszkam pies musiał się wypróżnić. No to stoję, czekam cierpliwie, a od tyłu zachodzi mnie Piekielna Baba ze swoim kundelkiem i DRZE mi się nad uchem:

PB: No ja mam nadzieję, że pan posprząta po swoim psie!!!!
Ja: Naturalnie.

W tym czasie biorę ową sakiewkę, zaglądam do środka i jak na złość nie było woreczków (moja dziewczyna musiała na wieczornym spacerze zużyć ostatni i zapomnieć wsadzić nowej rolki).
I zwracam się do tej kobity:

Ja: Przepraszam Panią, mógłbym od pani pożyczyć woreczek? Bo mi się skończyły.
PB: Ale ja nie mam takich rzeczy.
Kurtyna.

Blokowisko

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 124 (154)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…