Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#82799

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem kasjerem w znanej i reklamowanej przez Przyjaciółki drogerii. Klienci - temat rzeka. :)

Do moich obowiązków należy m.in. obsługa klienta na sali sprzedaży i wykonanie innych prac - i o tym właśnie chcę napisać.

Dokładam towar z takich metalowych skrzynek na kółkach (kto chodzi tu na zakupy, pewnie widział, jak to wygląda). Mianowicie robię tam swoje, nie rozglądam się na boki, bo chcę to szybko skończyć.

Klienci chodzą, kupują, czytają, wybierają, rozmawiają, o, właśnie rozmawiają dla przykładu nawet dwie znajome, opowiadają sobie coś o kremach, jakich to one nie używają i jak piękne po nich nie są.

Pada tekst: "a płyny micelarne i jeszcze maseczka taka najlepsza”.

Nic no, gadają, robię swoje, nie zwróciłam uwagi, że panie stoją, patrzą jak słup soli na regał i to miało być do mnie.

Skończyłam, co robiłam i chcę odjeżdżać na magazyn. Jak się nie oburzy i dalej w ten deseń: "no płyny micelarne potrzebuję, halo!”.

Oczywiście panie przeprosiłam i pomogłam znaleźć i płyn i maseczkę, bo moja wina, że klient nie potrafi jak człowiek podejść, powiedzieć: "przepraszam, czy może mi pani pomóc" albo (nie)zwykłe "przepraszam" i dać mi również znak niewerbalny, że mnie szanuje np. podejść, jeśli stoję dalej i jestem czymś zajęta.

To jest aż przykre, drodzy Klienci, że wchodząc na zakupy, za drzwiami zostawiacie swoje myślenie. Brak kultury, a ja muszę być miła, bo to od Was mam pensję.

Lubię swoją pracę, inaczej dawno musiałabym szukać czegoś innego, ale zachowanie niektórych osób jest naprawdę piekielne.

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 90 (186)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…