Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#82872

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Mam jakieś szczęście trafiania na przygłupich ludzi.

Tym razem - kanarzyca z pociągu SKM.

Wczoraj nie chciało mi się jechać autem do pracy, więc stwierdziłam, że pojadę sobie pociągiem. Bilet metropolitalny posiadam, ładowany uczciwie co miesiąc, bo nigdy nie wiadomo, kiedy moje auto raczy pokazać mi faka.

Jadę sobie, jadę... jedna stacja, druga... nagle:

- Proszę bilety do kontroli!

Wyłuskuję portfel z torby, wyciągam bilet... Po "zeskanowaniu" go czytnikiem kontrolerskim usłyszałam syknięcie:

- Dowód poproszę!

Spytałam, o co chodzi, bo przecież mam ważny i naładowany bilet. Pańcia zaczęła wrzeszczeć, że mam jej dać dowód, ona zna takich kombinatorów jak ja, komornik się mną zajmie, odechce mi się kantowania…

Wrzuciła moją kartę miejską do tylnej kieszeni spodni i z wyciągniętą łapą oczekiwała na dowód.
Nie dostała go. Po chwili do babsztyla dołączyli koledzy, więc poprosiłam o sprawdzenie karty na ich czytnikach. Babsko z wielką łaską oddało im skonfiskowany plastik i z założonymi rękoma oraz świdrującym spojrzeniem czekało na wyniki powtórnego sprawdzenia ważności.

Powtórna kontrola okazała się pozytywna. Myślałam, że babol pęknie ze złości.

No cóż, nie udało jej się zarobić, ale żeby od razu straszyć komornikiem, konfiskować kartę miejską i drzeć się jak nawiedzona?

Skomentuj (42) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 114 (214)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…