Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#82894

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Zacznijmy od tego, że mam 21 lat i lubię dzieci - dzieci, a nie niewychowane bachory, a to spora różnica.
Mieszkam w bloku na parterze, obok jest plac zabaw. Wiadomo, że w wakacje dzieci się tam bawią, krzyczą, hałasują, ale to mi nie przeszkadza, bo po to jest plac zabaw.

Piekielność zaczyna się, gdy grają w piłkę. Przed każdym blokiem jest tabliczka z zakazem gry, a 2 minuty od mojego bloku jest boisko, zbudowane kilka lat temu, z bramkami itp.

Wiele razy już krzyknęłam na dzieci, które grały centralnie pod moim oknem w piłkę. W bloku okna nie są ani bardzo nisko, ani też zbyt wysoko, więc da się w nie kopnąć piłką. Podejrzewam, że gdyby któreś z nich zbiło szybę, to mamusia by powiedziała "ojej, to tylko dziecko".

Ale ostatnio wracałam z pracy, wykończona po 10h i jeszcze miałam okres. I pod moją klatką dzieciak tak kopnął piłkę, że uderzyła mnie w brzuch. Wiele kobiet pewnie aż zabolało po przeczytaniu tego, bo wiedzą, że jak ma się okres, to ból brzucha jest często tak silny, że trzeba jechać do szpitala.

Zje*ałam dzieciaka, wkurzona niesamowicie i obolała poszłam do domu. Nie minęło 10 minut i przyszła do mnie jego matka, że co ja sobie wyobrażam, że ja na jej niuniusia (!) nie będę się darła.
Spytałam jej się, czy jej "niuniuś" się pochwalił, co zrobił. Odpowiedziała, że tak, ale to tylko dziecko i piłka. Wkur*iona już niemiłosiernie rzuciłam w nią piłką mojego psa. Z tonu "niuniuś" przeszła na "Ty głupia szmato, co robisz?!". Odpowiedziałam jej, że to przecież tylko piłka, więc po co drze mordę.

Od tamtej pory dzieciaki już nauczyły się, gdzie jest boisko.

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 247 (271)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…