Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#82920

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Podczas mojego pobytu w Polsce, poszłam z synem do ortopedy. Syn często płacze w nocy z powodu bólu nóg. Podejrzewałam, że to wzrostowe no ale warto sprawdzić.

Wchodzimy do gabinetu. Pan doktor w ogóle nie zainteresował się w jakiej sprawie przychodzimy, rzucił tylko - rozebrać dziecko i przeszedł do oględzin. Oj czego on tam nie znalazł, nogi koślawe, kolana koślawe, biodra nie takie, jedna noga krótsza itd... Wysłał na prześwietlenie (oczywiście wszystko jest na miejscu za odpowiednią cenę). Wołają z powrotem nas do gabinetu. Diagnoza.

W między czasie pada stwierdzenie, że syn na pewno siada z nogami wygiętymi w tył i stąd takie problemy. Mówię, że nigdy tak nie siedział na co doktor "no chciałbym to wiedzieć". Buty ortopedyczne trzeba dziecku zamontować. Koszt 400zł. Już doktorek wypisuje odpowiednie recepty, wszystko da się załatwić na miejscu, da się je zrobić bez problemu, czas oczekiwania około 2 tyg. No ale panie doktorze my nie mieszkamy w Polsce, za 2 dni już nas tu nie będzie. Nic nie szkodzi, babcia lub dziadek odbiorą buty (z zaświatów pewnie) i wyślą choćby na księżyc. Wyszliśmy z gabinetu, podeszliśmy do biurka pani rejestratorki żeby zapłacić za wizytę. Podpytujemy jeszcze o te buty. Babki w rejestracji mówią, że tak że koniecznie u nich zamówić, najlepsze robią bo gdzie indziej to badziewie. Mamy 3 miesiące na decyzję.
Butów nie kupiliśmy.

Zapisałam synka do pediatry. Najlepszego jakiego znam w moim mieście (20 lat temu leczył moje starsze dzieci) doktor spojrzał na prześwietlenia, obejrzał syna, podumał chwilkę. Wkładkę spinującą kazał kupić (30zł) powiedział, że syn troszkę koślawo nogę stawia a takimi butami to krzywdę mogłabym mu zrobić. A bóle nóg, no rzeczywiście wzrostowe tak to bywa u czterolatków.
Wkładkę kupiłam, syn chodzi prosto.

diagnozy specjalistów

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 179 (197)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…