Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#82990

przez ~Abbys ·
| Do ulubionych
Jeden z moich trzech synów, Tomek, jest gejem. I chociaż ma już prawie 30 lat, to nigdy nie robił wielkiego, rodzinnego "wyjścia z szafy". Po prostu z czasem bliska rodzina zaczęła zauważać, że podczas gdy jego bracia przyprowadzali na rodzinne spotkania dziewczyny, on przyprowadzał "kolegów".

Z kolei podczas rzadkich spotkań z dalszą rodzinną nigdy nie czuliśmy się w obowiązku informować ich, że mój syn woli facetów - niektórzy dowiedzieli się podczas rozmowy z nim na zasadzie: "To co, kiedy przyjedziesz do nas ze swoją panną?" Na co syn odpowiadał "Raczej z moim kawalerem..." albo po prostu poznawali jego partnera, kiedy ten był u nas. Informacja o orientacji mojego syna, więc po prostu niektórym umknęła.

W ostatnią sobotę z okazji ślubu mojej bratanicy była okazja do wielkiego, rodzinnego spędu. Tomek, który ze swoją kuzynką zawsze miał dobry kontakt, został zaproszony ze swoim wieloletnim partnerem Markiem. W końcu więc także niewtajemniczona część rodziny zrozumiała, że Tomek jest homoseksualny. Niektórzy wydedukowali to sami, inni podczas rozmowy z młodszymi członkami rodziny, np.:
Młodszy Członek Rodziny: A Tomek z kim przyszedł?
Starsza Ciotka: A z kolegą przyszedł.
MCR: Nie wiedziałem, że jest gejem.
SC: Nie, to tylko kole... (chwila refleksji) O cholera!

Koniec końców informacja dotarła też do męża mojej kuzynki, Romana, który wziął sobie za misję wytłumaczenie nam, gdzie popełniliśmy błąd.
Przez czas wesela mogliśmy dowiedzieć się, że:
- To dlatego, że nie mamy córki i z chłopaka zrobiliśmy babę - córkę mamy, tylko właśnie urodziła, więc na weselu być nie mogła. ;)
- To dlatego, że rodzice nie mają ślubu - mamy, ale tylko cywilny.
- Kiedy uświadomiłam go o powyższym, to wymyślił, że mój syn jest gejem, bo nie przejęłam nazwiska mojego męża - to fakt, nazwisko zachowałam swoje, dzieci mają podwójne. Chyba po prostu jestem krnąbrną kobietą, która nie słucha męża, a na złość wszystkim z syna zrobiła geja. ;)
- Bo na wszystko pozwalamy dzieciom - to wzięło się z tego, że starszy brat Tomka ma tatuaż i piercing w brodzie. Więc świadczy to o tym, że nasze dzieci wszystko mogą robić jak chcą. Ano mogą, bo się same utrzymują, mają rodziny i nie będę im dyktować tego, jak mają wyglądać. Jakbyśmy Tomka porządnie sprali, to pewnie by był normalny...
- No i piękny, ostateczny argument - bo za męża nie wzięłam Polaka! W Polskiej rodzinie takich dewiacji nie ma. Najwyraźniej Hiszpanie są bardzo zdegenerowani i pozwalają na takie rzeczy. ;)

Potem zaczęła się gadka w stylu:
- A ten wasz, hehehe, gejek, to robi w związku za babę czy faceta?
Na co mój mąż odpowiedział*: - A Twoja córka to myślisz lody robi z połykiem? Czy jednak woli wypluwać?
Romanowi oczy z orbit prawie wypadły i się zaczął na pół krztusić, na pół opluwać z oburzenia.
- No bo jak już rozmawiamy o życiu seksualnym naszych dzieci, to powiedz też coś o swoich - dokończył mój mąż.
Roman zaczął coś syczeć o zboczeńcach i wariatach, ale przynajmniej do końca wesela szerokim łukiem omijał całą nas i nasze dzieci. ;)

* tak, mój mąż mówi po polsku, mieszka tutaj ponad 35 lat, więc się już nauczył. ;)

wesele

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 362 (396)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…