Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83015

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia https://piekielni.pl/83014# o dzieciach niszczących cudzą własność przypomniała mi moją kuzynkę. Tyle że tu oberwało się nie rzeczom, a zwierzęciu.
Było i dalej jest to dziecko wychowywane bezstresowo.
W domu zwierząt nie ma - kiedyś jedynie był wielki pies, który, gdy dziecko mu dokuczało, był dość silny, aby się obronić i przewrócić bachora pchającego mu palce do oczu.

Kilka lat temu rodzina z tą kuzynką była u mnie na grillu.
Małą zachwycił królik miniaturka, który kicał sobie po podwórku. Pogłaskać się nie dawał, ale wieczorem był łapany i zanoszony do domu, bo sąsiedzi mieli wylęgarnię kotów, a naszego psa na noc zamykaliśmy w kojcu, żeby nie budził szczekaniem.

Niedługo po złapaniu królika wchodzę do swojego pokoju i widzę taką scenę: Kuzynka klęczy przy klatce z rękami wewnątrz. Jedną ręką trzyma zwierzątko za łebek i powoli mu go ukręca. Odciągnięta od klatki w płacz i woła mamę. Tłumaczyła się, że bawiła się z króliczkiem, bo jak mu przekręca główkę, to on się turla! Do dziś mnie nosi, jak sobie przypomnę to tłumaczenie.

Zwierzę, któremu próbowała skręcić kark, przewraca się na plecy, bo ukręcana główka zaczyna je boleć, a przy dalszym kręceniu, turla się dalej i znów wstaje. Co za zabawa!

Wujostwo jedynie wzruszyło ramionami, że przecież dziecko tylko się bawi. A w ogóle, to jeśli coś jej zrobiłem... (szarpnąłem bachora za rękę, gdy nie chciał odkleić się od klatki). Uprzedziłem wuja, że jeszcze raz zobaczę ją w moim pokoju, a do obolałej łapy dołączy obita miednica, gdy wykopię bachora z domu. Obrazili się, ale za dobrze im się siedziało, więc wrócili do rozmowy z rodzicami, mimo iż ci wyraźnie mieli ich już dość. Młode, niepilnowane, poszło szukać łatwiejszej zdobyczy, zwłaszcza gdy przechodząc obok pokoju złowiło moje spojrzenie. Reszta wieczoru upłynęła na natrętnym ponawianiu przez nich tematu "niewychowanej młodzieży" i pilnowaniu małego pasożyta, który próbował dobrać się do samicy owczarka niemieckiego sąsiadów... i jej szczeniaków, do których ledwie pozwalała zbliżać się właścicielom.

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 230 (240)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…