Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83029

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Chodzę na grotę solną. Dziś nie pasowało mi iść w moje stałe miejsce, więc wybrałam się do innej, którą znałam z dawniejszych lat. Na miejscu okazało się, że będzie również matka z dwójką dzieci, ok. 2 i 5 lat.

Seans polegał na wysłuchiwaniu wrzasków, pisków i gadaniny pokłosia Pani Matki, która siedziała z nosem w telefonie. O ile samo świecenie nie przeszkadzało, to ploteczki na linii już owszem (w takich miejscach należy wyciszać telefony).

Ideą groty solnej jest inhalacja oraz wyciszenie się - i po to przyszłam. Trudno o relaks, kiedy obok co chwila wybucha awantura, kto ma mieć większe wiaderko do zabawy, a kto większą łopatkę, piski, kto kogo sypnął solą, a kto komu co zabiera, zabawki są unoszone w dwóch rękach nad głowę i z rozmachem ciskane o ziemię. Mamuśka niby niemrawo usiłowała interweniować, ale nie na wiele się to zdawało. Zdecydowana reakcja była jedna - i to na moją uwagę - kiedy maluchy zaczęły trącać mój leżak i próbować zagadywać.

Tak, dzieci są częścią świata. Tak, mają prawo korzystać z tego typu ośrodków. Szkoda tylko, że opiekunowie nie są w stanie nad nimi zapanować, żeby nie uniemożliwiały korzystania z groty innym. W mojej "stałej" miejscówce są wyznaczone godziny wyłącznie dla dorosłych. Można przyjść, kiedy się chce, ale pani na recepcji zawsze z góry uprzedza, że jest to seans ogólnodostępny.

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 104 (146)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…