Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83032

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Mam ja sąsiadkę.

Powiem wprost, nie lubię jej. Nigdy nie lubiłam, ale gryzę się w policzek i mówię jej "dzień dobry". Chyba przestanę.

Dlaczego jej nie lubię? Nudzi się w domu i monitoruje oficynę. A ja nienawidzę wściubiania nosa i głupich plotek.

Niestety sąsiadka od paru lat umila sobie czas łykiem albo kilkoma czegoś mocniejszego. To tylko pogłębiło jej wścibstwo. Do jakiego stopnia?

Mój ojciec zmarł w domu, na naszych rękach. Raczydło. Gdy panowie z zakładu pogrzebowego go wynosili, wyskoczyła ze swojego domu i pac łapą za worek. Łyp do środka i pytanie "co, umarł?" i już puka do sąsiadki obok.

Gdyby nie narzeczony, to nie wiem, czy bym jej nie przywaliła. Złapał mnie za ręce i zaciągnął do domu. W przypływie nerwów powiedziałam jej, że ma nierówno pod sufitem.

Od tamtej pory unikam jej, jak mogę, przechodzę na drugą stronę ulicy albo, jak idzie przede mną, zwalniam i czekam pięć minut.

Niestety dla niej wypicie czegoś mocniejszego idzie w parze z włączeniem radia na cały regulator od rana. Poprzez sąsiadkę, z którą ona ma dobre kontakty poprosiłam, żeby nie ryczała muzyką, bo narzeczony pracuje na nocki, więc jak ona od dziewiątej baluje, to on tylko godzinę śpi.

Pomogło, ryczy od trzynastej. Obraza majestatu, plotki tak głupie, że nawet ich nie dementowałam, tylko się śmiałam i z jakiegoś powodu zaczęła na mnie polować. Wyskakuje ze swoich drzwi, jak wracam i zagaduje o bzdury.

Dwa dni temu jednak potwierdziła brak piątej klepki do reszty.

Wracamy z miasta, nie było nas może godzinę. A ta wyskakuje, zawisła wręcz na klamce, bo to krasnal i mówi, że kominiarza nie wpuściliśmy. Odpowiadam, że powinna być informacja wcześniej, że będą i jak coś ważnego, to wróci.

Jak nie wyskoczyła nagle z hasłem "nie pyskuj gówniaro, bo cię opier... i się skończy" i standardowo do sąsiadki potuptała. Nawet na nas nie spojrzała.

Rybka na twarzy, szczęka na podłodze.

Przez godzinę nie mogliśmy zrozumieć z moim lubym, co jej walnęło. W końcu stwierdziliśmy, że alkohol mózg wyżarł.

Najmilsze jest to, że nietoperz (po nocy też chodzi pod oknami i zagląda do mieszkań) leci do jednej, drugiej, trzeciej sąsiadki, a potem idę śmieci wyrzucić i słyszę głupie pytanie "dlaczego taka niegrzeczna dla NIEJ jesteś?”.

Od niej sąsiadki wiedzą, że nie śpię po nocy, że listonosz mnie budzi domofonem po południu, że byłam na zakupach i co kupiłam.

Nie wiem, po co im ta wiedza, ale tak jest od paru lat i zaczyna mnie to męczyć.

Jak kiedyś powiedziałam dobitnie sąsiadkom, co o tym myślę, to usłyszałam, że powinnam być bardziej tolerancyjna dla starszych.

Siedlisko

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 82 (148)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…