Krótki rys sytuacyjny: na parterze domu mieszka teściowa ze szwagierką, ja z mężem i dzieciakami na piętrze, wejście wspólne.
Pewnego dnia na dole słyszę tumult, wrzaski, wyzwiska - na ucho w wykonaniu ani teściowej, ani szwagierki. Trzaśnięcie drzwiami. Aż strach zejść na dół i zapytać, co się stało.
Ciekawość jednak szybko została zaspokojona, gdy na nasze pięterko wczłapała rozdygotana teściowa. A więc akcja "meliska" i "opowiadaj, Zdzisiu, co się stało?".
Otóż teściową nawiedziła sąsiadka. Z pretensjami, że jej teściowa o pogrzebie jednej babeczki z kółka różańcowego nie powiadomiła. Teściowa dowiedziała się przy tym ciekawych rzeczy o swoim pochodzeniu i domniemanym zawodzie swojej matki oraz wątpliwej wierności swego ojca. Podobno i mnie się dostało.
"Grammaticus, ja sama odebrałam telefon z wiadomością o pogrzebie dopiero w momencie, gdy ta baba wchodziła do domu!!! Jak miałam ją zawiadomić, skoro od progu zaczęła drzeć twarz?" - trzęsła mi się teściowa jeszcze jakieś pół godziny, nie mogąc wyjść z szoku po takim najściu.
Pewnego dnia na dole słyszę tumult, wrzaski, wyzwiska - na ucho w wykonaniu ani teściowej, ani szwagierki. Trzaśnięcie drzwiami. Aż strach zejść na dół i zapytać, co się stało.
Ciekawość jednak szybko została zaspokojona, gdy na nasze pięterko wczłapała rozdygotana teściowa. A więc akcja "meliska" i "opowiadaj, Zdzisiu, co się stało?".
Otóż teściową nawiedziła sąsiadka. Z pretensjami, że jej teściowa o pogrzebie jednej babeczki z kółka różańcowego nie powiadomiła. Teściowa dowiedziała się przy tym ciekawych rzeczy o swoim pochodzeniu i domniemanym zawodzie swojej matki oraz wątpliwej wierności swego ojca. Podobno i mnie się dostało.
"Grammaticus, ja sama odebrałam telefon z wiadomością o pogrzebie dopiero w momencie, gdy ta baba wchodziła do domu!!! Jak miałam ją zawiadomić, skoro od progu zaczęła drzeć twarz?" - trzęsła mi się teściowa jeszcze jakieś pół godziny, nie mogąc wyjść z szoku po takim najściu.
Ocena:
67
(141)
Komentarze